Kontrowersyjne opłaty na dworcach. Stanowisko PKP jest jasne
Chociaż w kieszeni mamy kolejowy bilet, za korzystanie z toalet na dworcach płacić i tak trzeba. Koszt dochodzi do 4,50 zł od pasażera, co przy rodzinnej podróży daje nie tak małą sumę. Lewicowa posłanka sugerowała, że opłaty za dworcowe WC są dyskryminacją. PKP obstają jednak przy swoim, tłumacząc w Interii, że dzięki obecnym regułom w toaletach mamy "odpowiedni standard".
Czteroosobowa rodzina jedzie koleją i ma przesiadkę na którejś z większych stacji. W pociągu są toalety, ale zdarza się, że są w złym stanie, czasami brakuje też mydła czy papieru. Zostaje więc WC znajdujące się na stacji, a tam zaskoczenie - trzeba zapłacić. Jeśli opłata byłaby symboliczna, dla sporego grona podróżnych raczej nie byłby to problem. Gorzej, jeśli trafi się na Warszawę Centralną, gdzie jedna osoba za wejście do toalety płaci 4,50 zł.
Nasza familia wyda więc niemal 20 zł tylko za skorzystanie z WC. Problemów może być więcej. W Gorzowie Wielkopolskim opłata wynosi 3 zł, a pobierana jest za pomocą automatu. Na tamtejszym dworcu byłem przy okazji pisania reportażu o fatalnym stanie lubuskiej kolei. Wrzuciłem, ile trzeba, ale drzwi pozostawały zamknięte na amen. Maszynka nie była też skora oddać zabranych mi monet.
Toalety na dworcach kosztują. PKP nie zmieniają zdania
Zarządcą większości czynnych dworców kolejowych jest PKP S.A., która przyznaje, że skorzystanie z toalety w takim obiekcie wiąże się czasem z "niewielką opłatą", wynoszącą zazwyczaj 3 - 4,50 zł. Jej pobieranie - jak mówi Interii rzecznik spółki Michał Stilger - ma na celu zapewnienie "odpowiedniego standardu", przykładowo czystości oraz poziomu bezpieczeństwa, w tym zapobieganie wandalizmom.
PKP S.A. uznała, iż zwłaszcza na największych dworcach w kraju, operatorami WC powinny być firmy zewnętrzne. W przetargach na prowadzenie toalet kolejarze określają m.in. zakres ich utrzymania i maksymalną stawkę za korzystanie. - Ceny usług na poszczególnych dworcach, z uwagi na różnych operatorów, mogą się nieznacznie różnić. Natomiast pozwala to na utrzymanie odpowiedniej, oczekiwanej przez pasażerów jakości - stwierdza rzecznik.
Jak dodaje, obecnie PKP nie mają w planach wprowadzania zmian w systemie zarządzania dworcowymi toaletami. Podkreśla, że takie rozwiązania stosowane są również przez innych zarządców szaletów publicznych, chociażby samorządy. Właśnie do nich również należy część dworców i toalety w nich ulokowane. Lokalne władze, jeśli chcą, także mogą wprowadzać opłaty za wejście do WC na stacji.
Masz bilet, więc toaleta na dworcu PKP za darmo? Padła propozycja
Tymczasem warszawski ratusz, który sprawuje pieczę nad 38 stacjami metra, udostępnia znajdujące się tam szalety za darmo. Czynne są codziennie od 6:00 do 22:00 i w każdej jest co najmniej jeden pracownik - także na stacji Centrum, dość blisko Dworca Centralnego. Nieco kuriozalną sytuację mamy natomiast na dworcu PKP Kraków Główny. Tam WC jest płatne, ale z toalet w połączonej ze stacją galerii handlowej można już korzystać za darmo, ewentualnie dobrowolnie wrzucając monetę do skarbonki.
A co z połykaniem monet przez automaty? - Jeżeli urządzenie nie zadziałało w prawidłowy sposób, a pobliżu nie ma osób z obsługi, które mogłyby umożliwić skorzystanie z pomieszczenia toalet, pasażerowie mogą złożyć reklamację - odpowiada Michał Stilger.
Wątpliwości wokół kosztów korzystania z dworcowych szaletów mają też politycy. W 2022 roku posłanka Lewicy Anita Sowińska, dziś wiceminister klimatu i środowiska, w sprawie "higieny i komfortu podróżnych" pisała interpelację do ministra aktywów państwowych. Przyznała, że opłaty nie są wysokie, ale obowiązują także tych, którzy wydali już pieniądze, kupując bilet na pociąg. A to, jej zdaniem, może zniechęcać do korzystania z kolei.
PKP chcą "wysokich standardów". Opłaty mogą być także na zmodernizowanych dworcach
W opinii Sowińskiej "dla wielu pasażerów, zwłaszcza tych mniej zamożnych, perspektywa płacenia za korzystanie z toalety jest wyjątkową niedogodnością". "Dotyczy to szczególnie pasażerów dotkniętych opóźnieniami lub odwołaniami pociągów, a także tych z niepełnosprawnościami oraz przewlekle chorych. Często z przyczyn obiektywnych muszą oni zwyczajnie skorzystać z toalety w konkretnym momencie, bez możliwości czekania na wejście do pociągu" - przekonywała.
Jak czytamy w interpelacji, pobieranie opłat za WC "może być zatem poczytywane jako przejaw dyskryminacji". Posłance odpisał ówczesny wiceszef MAP Maciej Małecki, używając argumentów podobnych, co rzecznik PKP S.A. Przekazał m.in., że toalety na zmodernizowanych dworcach kolejowych są płatne "w trosce o zachowanie wysokich standardów w zakresie czystości i higieny eksploatacji".
Nieco więcej światła na tę kwestię rzuca Michał Stilger. - Co do zasady na dworcach modernizowanych w ostatnich latach w ramach Programu Inwestycji Dworcowych, jeśli inwestycja była współfinansowana ze środków unijnych, toalety udostępniane są nieodpłatnie. Są jednak wyjątki - zastrzega.
Rewolucja nadchodzi. Część pociągów nie będzie mogła wyjeżdżać w trasę
Rzecznik precyzuje, iż gdy na stacji jest duży ruch, albo często dochodzi tam do aktów wandalizmu, PKP "mają możliwość uzyskać zgodę na komercjalizację toalet i pobieranie opłat - bezpośrednio lub poprzez wybraną firmę zewnętrzną - aby zapewnić odpowiedni poziom czystości i bezpieczeństwa".
Nie jest jednak tak, że w kwestii WC na kolei nic w tym roku się nie zmieni. Od grudnia, gdy w życie wejdzie nowy rozkład jazdy na lata 2024/25, na szlaki nie będą mogły wyjeżdżać pociągi z toaletami bez tzw. obiegu zamkniętego - czyli takie, z których zawartość sedesu wylatuje na tory. Wyjątkiem będą jedynie historyczne pojazdy szynowe, ale te przejazdy wykonują zazwyczaj okazjonalnie.
Wiktor Kazanecki
Kontakt do autora: wiktor.kazanecki@firma.interia.pl
----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!