Szpital bez lekarzy
W bielskim szpitalu dyrektor zwolnił grupę lekarzy specjalistów. Ci, którzy pozostali zażądają wyjaśnień.
Bielski Szpital Pediatryczny jest jedyną tego typu placówką w regionie. Trafiają tu chore dzieci z całego Podbeskidzia - pisze "Gazeta Wyborcza".
W grudniu zeszłego roku ze szpitala odeszło ośmiu specjalistów z długim stażem. Nie zgodzili się na zmiany proponowane przez Jarosława Habdasa, dyrektora szpitala, m.in. na połączenie dwóch oddziałów niemowlęcych w jeden. Tłumaczyli, że to absurdalna oszczędność, bo nie można na tym samym oddziale leczyć dzieci chorych na biegunki z maluchami cierpiącymi na inne schorzenia. Podpisali oświadczenia, że nie wezmą odpowiedzialności za pacjentów, więc dostali wymówienia.
Dyrektor miał kłopoty ze znalezieniem na miejsce zwolnionych pracowników nowych specjalistów. Zamknięto poradnię diabetologiczną dla dzieci, bo nikt nie chciał w niej pracować. Zdaniem dyrektora zmiany były jednak potrzebne, by postawić bardzo zadłużony szpital na nogi.
Prawdziwa afera wybuchła, gdy przed świętami w szpitalu zmarła niespełna tygodniowa Julia. Skierował ją tutaj lekarz z rejonu, którego zaniepokoiło, że skóra dziewczynki jest żółtawa. - Zamiast na oddziale położyli moje dziecko w gabinecie ordynatora, wstawili tam niemowlęce łóżeczko. Na dyżurze było tylko dwóch lekarzy. Cały czas próbowałam zwrócić uwagę lekarzy i pielęgniarek, że stan Julii się pogarsza, ma coraz większy brzuszek, trudności z ssaniem, ale nikt się tak naprawdę nią nie zajął - opowiada Agnieszka Górka, jej mama. W końcu Julia trafiła na oddział intensywnej terapii. Tam następnego dnia rano zmarła.
O sytuacji w szpitalu pracownicy powiadomili Beskidzką Izbę Lekarską. - Sytuacja w szpitalu bardzo nas niepokoi - mówi Zyta Kazimierczak-Zagórska, jej szefowa. - Trzeba poprawić warunki pracy personelu medycznego i leczenia małych pacjentów w tym szpitalu. Sprawą zajmuje się też bielskie starostwo.
Dyrektor Habdas nie ma sobie nic do zarzucenia. - Znalazłem lekarzy na miejsce tych, którzy odeszli, udało się też zatrudnić m.in. chirurga dziecięcego i laryngologa. Jestem bardzo zadowolony z obsady - zapewnia.
W bielskim szpitalu pracują lekarze rezydenci przysłani przez Ministerstwo Zdrowia.