Szola i wagonik z węglem dla Orkiestry
Dekorację szoli, czyli klatki kopalnianej windy, a także prawdziwy kopalniany wagonik z toną węgla, zabierze ze sobą ze Śląska po tegorocznym XIX Finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy pomysłodawca przedsięwzięcia Jurek Owsiak.
Szola i wagonik były jednymi z licznych przedmiotów licytowanych jak co roku w internecie na rzecz Orkiestry. Jak poinformował podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Chorzowie Owsiak, nabywcą szoli jest on sam - wraz ze swym asystentem Jackiem Stacherą. Zapłacili za nią łącznie 1 tys. zł.
- Ta klatka jest już nasza, jakoś ją stąd będziemy musieli zabrać - mówił Owsiak. - Walczyliśmy też o wagonik, (...) który nam się szalenie podobał. Przegraliśmy, ale wystosowaliśmy list, że taki wagonik byłby bardzo pięknym prezentem w naszym centrum wolontariatu - żeby stał i pokazywał przy okazji, jaki to jest ciężki zawód - dodał.
Dostarczony przez Katowicki Holding Węglowy wagonik z toną najlepszego węgla tej spółki okazał się jednym z najcenniejszym przedmiotów licytowanych w tym regionie. Za 7 tys. zł kupili go właściciele firmy Baupol z Kołobrzegu, którzy w ub. roku wylicytowali na rzecz Orkiestry tramwaj. Przedstawiciele Holdingu zadeklarowali w poniedziałek dostarczenie Owsiakowi podobnego wagonika z węglem.
W tym roku Finał WOŚP rozpoczął się na Śląsku - w Zabrzu i Chorzowie. Oficjalnie ruszył 320 m pod ziemią - w zabytkowej zabrzańskiej kopalni "Guido", z której wyrobisk Owsiak wyjechał na powierzchnię.
- Kopalnia Guido, która nas ugościła, dała nam wszelkie możliwości, abyśmy zaskoczyli ludzi w całej Polsce. Ludzie nam mailowali pytając, jakim cudem on przejechał tą windą z Zabrza do Chorzowa -powiedział Owsiak. Owsiak rozpoczął tegoroczny Finał WOŚP w kopalni, bo - jak tłumaczył - to symbol Śląska oraz miejsce, które na pewno zapadnie widzom w pamięć.
Realistyczną dekorację szoli z zabrzańskiej kopalni na potrzeby rozpoczęcia XIX Finału Orkiestry w Chorzowie przygotował pracownik chorzowskiego ośrodka sportu i rekreacji Jerzy Wolak. 9 stycznia Owsiak wyszedł z niej, by w chorzowskim parku kultury i wypoczynku rozpocząć wielki plenerowy koncert - jeden z ponad 800, jakie zaplanowano w niedzielę w całej Polsce.
W poniedziałek Owsiak dziękował w Chorzowie organizatorom inauguracji tegorocznego Finału, m.in. wiceprezydentowi Zabrza i prezydentowi Chorzowa. - Nigdy do tej pory nie mieliśmy tak fantastycznej atmosfery: jak jeździmy po Polsce, latamy orkiestrolotem, kiedy pojawiamy się w różnych miejscach, to tutaj na Śląsku była najbardziej fantastyczna atmosfera do pracy - mówił pomysłodawca przedsięwzięcia, rozdając ozdobne certyfikaty i podziękowania Orkiestry.
Owsiak przypomniał, że koncepcja rozpoczęcia finału Orkiestry na Śląsku pojawiła się kilka lat temu - po tym, jak prezes Ruchu Chorzów Katarzyna Sobstyl zaproponowała umieszczenie orkiestrowych serduszek na koszulkach piłkarzy tego klubu. Mówił też, że XIX edycja Wielkiej Orkiestry przyniosła wspomnienia o pierwszych finałach w latach 90. ub. wieku - znajdą się one m.in. w książce przygotowywanej przed przyszłorocznym XX Finałem.
Specjalne certyfikaty Orkiestry i uściski ręki Owsiaka otrzymali w poniedziałek zwycięzcy zorganizowanych przez Miejski Ośrodek Rekreacji i Sportu w Chorzowie licytacji internetowych. Najciekawszymi przedmiotami, prócz szoli i wagonika, była piłka-szmacianka przygotowana przez legendę Ruchu Chorzów Gerarda Cieślika (została sprzedana za 192,50 zł do Danii) oraz ozdobiony przez znanych w regionie grafficiarzy z grupy 0700team maluch z 1998 r. (sprzedany za 3.049 zł firmie Wena z Warszawy).
Łącznie chorzowskie licytacje przyniosły w tym roku WOŚP 24.590,36 zł. Ostateczny wynik całego tegorocznego finału zostanie podany 8 marca. W poniedziałek Owsiak poinformował, że na koncie Orkiestry tego dnia znajdowało się 37.203.700 zł. Prócz tego, ok. 3,5 mln zł znajdowało się na koncie allegro; nadal spływały też środki z zagranicy.
INTERIA.PL/PAP