Pomorze: Woda powoli opada, ale nadal groźnie
Niespokojną noc mają za sobą nie tylko mieszkańcy Elbląga, ale i województwa pomorskiego. Z zalanych domów na terenie powiatu nowodworskiego ewakuowano wczoraj dziewięć osób. W tym regionie sytuacja jest najtrudniejsza.
Woda zagraża też jednej z żuławskich przepompowni. Nadal zalana jest droga wojewódzka nr 501, zorganizowano jednak objazdy przez pobliski las. Starostwo odwołało czwartkowe zajęcia w szkołach ponadgimnazjalnych.
Najgorzej w powiecie nowodworskim
Jak poinformował kpt. Rajmund Darga z Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa, najtrudniejsza sytuacja powodziowa panuje w miejscowościach w powiecie nowodworskim, leżących niedaleko rzek Tugi i Szkarpawy.
- Ewakuowano pięć osób z leżącego nad Tugą domu w Nowym Dworze oraz - za pomocą łodzi - czwórkę dzieci z miejscowości Rybina - powiedział Darga. Dodał, że w miejscowości Osłonka rzeka Szkarpawa przerwała wał przeciwpowodziowy i zagraża znajdującej się tutaj jednej z żuławskich stacji pomp. - Staramy się nie dopuścić do jej zalania - dodał Darga.
Rzecznik pomorskiej straży pożarnej Tadeusz Kąkol powiedział w środę wieczorem, że woda przerwała bądź naruszyła także wały przeciwpowodziowe w miejscowościach Kobyla Kępa, Sztutowska Kępa, Grochowa, Kąty Rybackie, Chełmsk oraz Tujsk.
Strażacy na pomoc mieszkańcom, lekcje odwołane
- We wszystkich tych miejscach trwa odbudowywanie wałów. W sumie w pracach bierze udział około 300 strażaków - zawodowych i ochotniczych oraz 30 słuchaczy Ośrodka Szkolenia Państwowej Straży Pożarnej w Słupsku - powiedział Kąkol dodając, że strażacy mają do dyspozycji 45 tysięcy worków z piaskiem.
Woda utrzymuje się też na ulicach Nowego Dworu Gdańskiego, gdzie zalała piwnice bądź niżej położone pomieszczenia wielu budynków, w tym starostwa powiatowego i sali sportowej miejscowego liceum.
Wicestarosta nowodworski Edward Adamczyk powiedział, że ze względu na trudną sytuację odwołał w czwartek zajęcia we wszystkich trzech prowadzonych przez powiat szkołach ponadgimnazjalnych.
Woda powoli opada, wiatr słabnie
Jak poinformowała Ida Stanisławczyk z gdyńskiego Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMiGW), stan wód na większości rzek na Żuławach jest dużo wyższy od stanów alarmowych, ale z danych z godz. 22 wynika, że zaczął nieznacznie opadać.
Z kolei Agnieszka Harasimowicz z IMiGW dodała, że północny wiatr, który napędza wody Bałtyku do rzek i Zalewu Wiślanego, powoli słabnie. - W tej chwili jeszcze miejscami jego siła dochodzi do 12 (stopni) w skali Beauforta, do rana powinien zmienić kierunek na bezpieczniejszy północno-wschodni, a jego siła powinna zmaleć do 4-5 w skali Beauforta - powiedziała Harasimowicz.
W ciągu dnia woda zalała w miejscowości Kąty Rybackie drogę wojewódzką 501 - jedyną drogę dojazdową do Mierzei Wiślanej. Później udało się jednak zorganizować objazd zalanego miejsca leśnymi drogami.
INTERIA.PL/PAP