Zrobiła wlew bez zlecenia, pacjent zmarł. "Decyzja o umorzeniu była błędna"
Decyzja o umorzeniu sprawy wobec pielęgniarki, która podała lek pacjentowi bez zalecenia lekarza, była błędna - uznał Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych w Warszawie. Wcześniej decyzję o umorzeniu sprawy wydał rzecznik izby w Gdańsku. Sprawa dotyczy śmierci 42-letniego pacjenta Ośrodka Terapii Uzależnień "Borowik" w Jerzmionkach.
Jak opisuje Gazeta Pomorska, sprawa dotyczy śmierci 42-letniego Pawła P., który w nocy z 19 na 20 marca 2023 roku trafił do Ośrodka Terapii Uzależnień "Borowik" w Jerzmionkach (woj. pomorskie).
Podczas przyjęcia mężczyzna miał być pod wpływem alkoholu. Został umieszczony w osobnym pokoju, gdzie podano mu wlewy dożylne. Chwilę później zmarł.
Pielęgniarka podała lek bez zlecenia lekarza. Sprawę umorzono
Sprawa trafiła do rzecznika odpowiedzialności zawodowej pielęgniarek w Gdańsku, który 7 maja 2024 roku wydał decyzję o jej umorzeniu. Jak opisuje gazeta, odmowę przeprowadzenia postępowania dyscyplinarnego tłumaczono tym, że dokument ze strony żony Pawła P. został złożony już po terminie.
Odmiennego zdania był jednak stołeczny NROZ Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych. 5 listopada uznał to postanowienie za błędne, argumentując, że żona zmarłego jest osoba poszkodowaną, w związku z czym "nie obowiązuje tu termin przedawnienia złożenia zażalenia".
Zaznaczył także, iż "pielęgniarka podała lek bez zalecenia lekarza". Jak podaje Gazeta Pomorska "sprawa z zażalenia rodzin osób, które zmarły w ośrodku, trafiła do Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy".
Jerzmionki. W ośrodku "Borowik" umierali pacjenci
Lokalne media już wcześniej rozpisywały się o ośrodku "Borowik" w Jerzmionkach.
W kwietniu 2023 roku informowano również o śmierci 22-letniego Jakuba, uzależnionego od amfetaminy. We wrześniu zmarł kolejny pacjent - 22-letni Piotr, który zmagał się z choroba alkoholową. Jak podaje gazeta "śmierci Jakuba i Piotra były wynikiem prób samobójczych".
Wszystkie postępowania w tych sprawach umorzono, ponieważ "nie dopatrzono się winy kierujących ośrodkiem". Szef placówki tłumaczył, że pielęgniarka sporadycznie wykonywała wlewy witaminowe.
Z kolei według wojewódzkiego konsultanta w dziedzinie psychiatrii, ośrodek nie spełniał żadnych standardów do prowadzenia stacjonarnej i całodobowej działalności leczniczej.
Na początku kwietnia 2024 wojewoda wydał decyzję o wykreśleniu ośrodka z rejestru podmiotów wykonujących działalność leczniczą pod rygorem "natychmiastowej wykonalności".
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!