Mieszkaniec powiatu kolbuszowskiego (woj. podkarpackie) zgłosił zawiadomienie na policję o popełnieniu przestępstwa. Zeznał, że przedstawiciel firmy odwiedził go w grudniu ubiegłego roku i zaoferował założenie paneli fotowoltaicznych w korzystnej cenie. Ponieważ mężczyzna nie miał pieniędzy na zakup paneli, przedstawiciel firmy zaproponował mu rozwiązanie. Stwierdził, że w jego imieniu firma zaciągnie kredyt, a usługa zostanie wykonana w przyszłych miesiącach. Mężczyzna zgodził się na pomysł i podpisał umowę. Kilka dni po wizycie zadzwonił do niego przedstawiciel banku, żeby potwierdzić chęć złożenia wniosku o kredyt. "Pokrzywdzony potwierdził, nie otrzymał jednak żadnych dokumentów potwierdzających zawarcie umowy pożyczki z bankiem" - przekazała w oświadczeniu policja podkarpacka. Raty zostały, a paneli brak Kilka tygodni później przyszło pierwsze wezwanie do zapłacenia raty. Zaniepokojony mężczyzna skontaktował się z firmą, od której uzyskał zapewnienie, że jest to normalna procedura. Jednak po pewnym czasie kontakt z firmą się urwał, a do mężczyzny dotarła wiadomość, że placówka została zlikwidowana. "Zorientował się wtedy, że padł ofiarą oszustów i powiadomił policję" - przekazano w oświadczeniu. Mężczyzna stracił ponad tysiąc złotych, które wpłacił na poczet rat kredytu. W sprawie toczy się postępowanie. Policja przestrzega: Sprawdźmy wiarygodność oferty Policja ostrzega, że oszuści działają na różne sposoby. Apeluje o zachowanie czujności i niepodejmowanie pochopnych decyzji. "Oszuści stosują róże sposoby, aby wyłudzić od nas pieniądze. Czasem atrakcyjna oferta może uśpić naszą czujność i doprowadzić do podjęcia nieprzemyślanych decyzji. Nie działajmy pochopnie, sprawdźmy wiarygodność oferty. Bądźmy ostrożni przy zawieraniu jakichkolwiek umów. Pamiętajmy również, aby nie udostępniać obcym osobom naszych dokumentów" - apeluje kolbuszowska policja.