Na zdjęciach, które dotarły na Ziemię kilka godzin po przelocie i są zaskakująco dobrej jakości, widać, że powierzchnia Plutona jest praktycznie pozbawiona kraterów, tak charakterystycznych dla pozostałych skalistych obiektów Układu Słonecznego. Było to zaskoczeniem dla naukowców i świadczy - ich zdaniem - o wciąż trwającej aktywności geologicznej planety. Znajduje się ona w tzw. Pasie Kuipera i powinna być stale bombardowana przez krążące w nim skalne i lodowe asteroidy. Stosunkowo gładka powierzchnia może oznaczać, że Pluton kształtowany jest nie przez siły zewnętrzne, ale przez wewnętrzne ciepło - powiedział na konferencji prasowej szef zespołu naukowców nadzorujących misję Alan Stern. Na Plutonie są też wysokie góry sięgające ponad 3 tys. metrów od podstawy. Naukowcy ocenili, że powstały one w ciągu ostatnich 100 mln lat, tzn. są bardzo młode z geologicznego punktu widzenia. Zbudowane są ze skał i lodu. Kolejnym zaskoczeniem był największy satelita Plutona - Charon, który - jak przypuszczali uczeni - jest geologicznie martwy. Tymczasem sonda odkryła na nim głębokie rowy, strome klify i kaniony o głębokości dochodzącej do 10 km. Wszystko to świadczy o trwających na satelicie procesach geologicznych. "Charon po prostu wprawił nas w osłupienie" - powiedziała dziennikarzom Cathy Olkin z wydziału fizyki stosowanej uniwersytetu Johnsa Hopkinsa, gdzie znajduje się centrum kontroli misji. Sonda, która zbliżyła się do Plutona na odległość 12.550 km, przesłała na Ziemię zaledwie ułamek zdjęć i uzyskanych informacji naukowych. Przesyłanie całości danych potrwa jeszcze ok. 16 miesięcy. Tymczasem New Horizons znajduje się już w odległości ponad 1,61 mln km od Plutona i zmierza w głąb Pasa Kuipera, gdzie może natrafić na obiekty podobne do niego rozmiarami i masą. Pas Kuipera, który zaczyna się już za orbitą ósmej planety Układu Słonecznego - Neptuna, zawiera - jak sądzą uczeni - pozostałości z okresu formowania się Układu ok. 4,6 mld lat temu.