Ślad w kosmosie
Dennis Tito, by znaleźć się na orbicie, musiał zapłacić 20 milionów dolarów. Dzięki działającej w Houston firmie Encounter Two Thousands One już wkrótce każdy z nas będzie mógł zostawić swój ślad w kosmosie i to za nieporównanie mniejsze pieniądze...
Mowa o śladzie naszego DNA. Firma z Houston obiecuje wysłać w przestrzeń kosmiczną przesłanie i próbkę DNA każdego, kto się do niej zgłosi i zapłaci 50 dolarów. Specjalnie w tym celu buduje pojazd kosmiczny, na którego pokładzie miałoby się zmieścić 4, 5 miliona pakietów składających się z zapisanej cyfrowo fotografii, wiadomości i włosa. Statek kosmiczny miałby zostać wystrzelony pod koniec 2003 roku. Do tej pory około 70 tysięcy osób wyraziło zamiar udziału w przedsięwzięciu. Wśród nich znalazł się autor "Odysei Kosmicznej 2001". Na razie nie wiadomo, co się stanie, gdy chętnych będzie zbyt wielu...
Posłuchaj relacji waszyngtońskiego korespondenta radia RMF FM Grzegorza Jasińskiego:
Statek kosmiczny będzie wyglądał jak gigantyczny żagiel, do którego doczepiono niewielką kapsułę. Jednostka będzie napędzana wiatrem słonecznym, naładowanymi cząsteczkami, wyrzucanymi w przestrzeń kosmiczną przez gwiazdy.