Akademicy z Uniwersytetu w Hertfordshire zauważyli, że panie, którym kazano przestać myśleć o czekoladzie, zjadały jej o 50% więcej, gdy ktoś im ją proponował (w porównaniu do kobiet poproszonych o wyrażanie emocji związanych ze słodyczami). Akt unikania wydaje się odgrywać rolę odwrotną od zamierzonej. Najgorsze, co można zrobić, to powiedzieć ludziom, by przestali myśleć o zjedzeniu czekolady. Można zwalczyć niepożądane zachowanie, dając wybór, a nie zakazując - wyjaśnia James Erskine. Anglicy zebrali 130-osobową grupę wolontariuszy. Proszono ich o jedzenie czekolady po uprzednim nakłonieniu do hamowania lub wyrażania na głos chęci jej skonsumowania. Kobiety przemilczające chętkę na smakołyk jadły go w efekcie więcej, podobnie jak mężczyźni mówiący publicznie o swym apetycie. Erskine prowadził analogiczne eksperymenty z osobami rzucającymi palenie. U kobiet znowu obserwowano efekt z odstawienia (odbicia). Teraz psycholodzy chcą sprawdzić, dlaczego kobiety są na niego bardziej podatne od mężczyzn. Wydaje się, że występuje on w przypadku powstrzymywania się od czegoś uznawanego za problematyczne. Możliwe, że kobiety postrzegają jedzenie czekolady jako coś bardziej problematycznego niż mężczyźni. Należy raczej zatem pomóc paniom zmienić ich zachowanie, a nie mówić im, by jej po prostu nie jadły. Specjaliści ds. żywienia uważają za to, że wyniki akademików z Hertfordshire stanowią kolejne argumenty na poparcie tezy, iż w kontroli wagi bardziej pomaga rozsądne jedzenie, a nie ostre cięcia, np. całkowity zakaz jedzenia czegoś. Emma Hetherington, szefowa projektu opracowywanego w ramach Weight Watchers UK, podkreśla, że jeśli wytyczymy sobie nierealistyczne z psychologicznego punktu widzenia cele (nigdy nie zjem już czekolady albo nie sięgnę po kieliszek wina), będziemy się koncentrować tylko na nich i łatwiej ulegniemy pokusie. Lepiej więc uwzględnić w menu wszystkie grupy produktów, co pozwoli utrzymać zainteresowanie utratą wagi. Anna Błońska