Samolot na baterie

Jak czytamy w dzienniku, jednoosobowa maszyna z silnikiem elektrycznym docelowo ma być zasilana setką paluszków - baterii typu AA. Pod koniec kwietnia przeprowadzono próbę z użyciem 160 baterii Panasonic Oxyride. Maszyna wzniosła się na wysokość dwóch metrów i pokonała w powietrzu dystans 400 metrów w czasie 90 sekund.

Przed oficjalnym startem samolotu w lipcu br. przewidziana jest jeszcze jedna próba - z wykorzystaniem 120 baterii AA. Lipcowe wydarzenie ma zostać zarejestrowane przez Japońskie Stowarzyszenie Lotnicze.

Problemem jest moc baterii. Jak dotąd była za słaba, aby mogły skutecznie zasilać silnik samolotu. Dopiero dzisiejsze technologie na to pozwalają. Duża moc ogniw nowego typu sprawia, że potrzeba będzie zaledwie 100 baterii popularnego rozmiaru. Konwencjonalne baterie nie nadają się do tego celu Większa ich liczba sprawiłaby, że samolot byłby za ciężki i miałby kłopoty z wzniesieniem się w powietrze.

- Wyczyn japońskich studentów oraz inżynierów firmy Matsushita pokazuje, jak wielkie możliwości otwierają się przed konstruktorami latających maszyn oraz użytkownikami urządzeń zasilanych bateriami - powiedział "Rzeczpospolitej" Radek Jaworski, PR manager polskiego oddziału Panasonica. - Niewiele ponad 100 lat po pierwszym locie braci Wright skonstruowany został samolot, którego źródło zasilania można zmieścić w niewielkim pudełku.

Przed kilku laty samolot Helios - olbrzymie skrzydło o rozpiętości 76,2 metra (większej niż boeing 747) - napędzany był 14 silnikami elektrycznymi. Energii do ich zasilania dostarczały ogniwa słoneczne, rozmieszczone na górnej i dolnej powierzchni skrzydła. Samolot korzystał z promieni słonecznych, padających bezpośrednio i odbitych od chmur poniżej samolotu.

Chociaż maszyna skonstruowana przez japońskich studentów jest znacznie skromniejsza, nowatorskie w tym przypadku jest zastosowanie zwykłych baterii powszechnego użytku.