Lili nie zagrażał bezpośrednio startowi wahadłowca, jednak w okolicach Houston, gdzie znajduje się centrum dowodzenia misją, meteorolodzy spodziewają się silnych wiatrów. Ich prędkość może dochodzić nawet do 250 kilometrów na godzinę, a to przeszkodziłoby w kierowaniu startem. Już teraz siła wiatru dochodzi do 160 kilometrów na godzinę. Wcześniej Lili spustoszył Kubę, gdzie konieczna była ewakuacja ponad 120 tysięcy osób. Pozamykano szkoły, biura i lotniska. Zawieszono też połączenia kolejowe. Na Kajmanach i Jamajce Lili pozrywał dachy z domów, powyrywała drzewa z korzeniami. Zginęło co najmniej 7 osób.