Tych sposobów jest pewnie tyle co ludzi którzy podejmują tę nierówną walkę. Są m.in. środki chemiczne, czyszczące, nawet amoniak, ale można też i naturalnymi produktami roślinnymi (oleje chili, pieprz, cytryna i ocet winny), albo też różnego rodzaju wabiki i pułapki. Obok wspomnianej wyżej działalności rejestrowano też temperaturę i opady. Dane świadczyły o ścisłej zależności między ilością pojawiających się mrówek i pogodą. Z obserwacji wynika, że inwazji mrówek można się spodziewać podczas sztormowych, chłodnych zim, a w suchych i gorących miesiącach na odwrót. Uczeni stwierdzili, też że żaden ze sposobów chemicznej lub mechanicznej walki z insektami nie zapobiega inwazji, co najwyżej ogranicza liczbę owadów. Radzą nie wykładać trutek, które i tak nie powstrzymają inwazji. Szkodzą one samym ludziom, a spłukiwane - dostają się do środowiska. Wniosek jest prosty - mrówki wyniosą się, gdy do z pomieszczeń zachęci je ładna pogoda.