Mierzenie lodowców w Alpach trwa od 150 lat. W tym czasie straciły połowę swej objętości. Natomiast tylko w tym roku skurczyły się średnio o 3 m, a objętościowo "schudły" o 10 proc. Rachunek jest więc prosty - jeszcze 10 takich lat, jak to ostatnie i lodowce znikną. Tegoroczne lato w Alpach było najbardziej upalne od 250 lat, w dodatku wiatry znad Sahary przyniosły więcej niż zazwyczaj ciemnego piasku, który osadzając się na lodowcach powoduje, że wchłaniają one więcej ciepła słonecznego. Glacjolodzy twierdzą, że lodowce są zagrożone, o ile kolejne zimy nie będą wyjątkowo mroźne. Na to jednak się nie zanosi.