Znów zablokują drogę. Bo porzeczki są zbyt tanie
Drugi dzień plantatorzy czarnych porzeczek blokują drogę krajową numer 19 w Kózkach na Mazowszu. W ten sposób manifestują oni swoje niezadowolenie z bardzo niskich cen skupu tych owoców.

Protestujący domagają się zmian systemowych, które ustabilizują sytuację w branży.
Małgorzata Korbut z komitetu protestacyjnego wyjaśniła w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową, że chodzi o wprowadzenie kilkuletnich umów kontraktacyjnych z przetwórcami, w których zagwarantowana zostałaby cena minimalna skupu owoców oraz utworzenie funduszu stabilizacyjnego, na który producenci dokonywaliby odpisów, a w przypadku dekoniunktury z którego mogliby otrzymywać rekompensaty.
Przewodniczący komitetu protestacyjnego Wiesław Rypina dodaje, że plantatorzy czarnych porzeczek są gotowi protestować do skutku. Jednocześnie wyraził nadzieje, że delegacja, która wybiera się dziś do Warszawy zostanie przyjęta w Kancelarii Premiera i Ministerstwie Rolnictwa.
W tej chwili cena kilograma czarnych porzeczek w skupach oscyluje w granicach 30-35 groszy. Tymczasem - jak mówią plantatorzy tych owoców - koszt wyprodukowania kilograma porzeczek to blisko 2 złote.