W Łodzi zostaną przez dwa tygodnie - pisze "Dziennik Łódzki". "Jesteśmy oddziałem powołanym do prowadzenia podobnych szkoleń. Pracowaliśmy już m.in. w Singapurze i w Danii. Aby latać myśliwcem tej klasy trzeba być zawodowcem na najwyższym poziomie" - mówi pułkownik John Nichols, dowódca 149. eskadry z San Antonio w Teksasie. Na razie samolotów nie ma w Polsce. Przylecą z bazy w USA przed rozpoczęciem ćwiczeń. Pojawią się także kolejni piloci. Będzie ich prawie setka. Wśród lotników jest Polak, który od 1987 r. mieszka za oceanem. Obecnie stacjonuje w bazie w Ramstein w Niemczech. Odpowiada za kontakty amerykańskich sił powietrznych z polskim lotnictwem. "Powrót do kraju to dla mnie wielkie przeżycie. Bardzo się cieszę, że będę mógł pomóc polskim pilotom w poznaniu naszych maszyn" - mówi kpt. Piotr Jahołkowski. W sobotę, 18 września, Amerykanie wezmą udział w pokazach podczas pikniku lotniczego w Łasku, a na 22 września przygotowali teksańskie barbecue.