Młodzi łodzianie wybierają swój uniwersytet
Prawie 90 procent studentów łódzkiej uczelni to mieszkańcy Łodzi i okolic. Pracowników nie martwi brak zainteresowania maturzystów ich uniwersytetem. Nie obawiają się też niżu demograficznego - informuje "Gazeta Wyborcza".
Podczas gdy inne miasta prześcigają się w akcjach promujących wyższe uczelnie, Uniwersytet Łódzki spokojnie przyjmuje głównie maturzystów z okolicy. Prof. Eliza Małek, prorektor ds. nauczania UŁ, wyjaśnia na łamach "Gazety Wyborczej", że jest to zjawisko normalne dla miasta, które nie jest dla studentów tak atrakcyjnym ośrodkiem edukacyjnym jak choćby Wrocław.
Pracownicy uczelni nie obawiają się także skutków niżu demograficznego. Jak twierdzi prodziekan UŁ, o jedno miejsce na dany kierunek ubiega się tutaj kilka osób. Ogółem liczba kandydatów sięga 16 tysięcy. Jak mówi gazecie prof. Małek, uczelnie państwowe nie stracą na swojej popularności i nie będą miały problemu z rekrutacją. Najwyraźniej młodzi łodzianie preferują rodzimą Alma Mater - donosi "Gazeta Wyborcza".