Tzw. podatek Belki wywołał w ubiegłym roku sporo zamieszania, ale do państwowej kasy trafiło niewiele pieniędzy - zaledwie 82 mln zł. Skorzystały głównie banki, które na fali histerii zdołały namówić klientów do założenia lokat nie objętych podatkiem. Oprocentowanie takich długoterminowych depozytów spada szybciej niż lokat standardowych. Wycofać się nie można, bo zapłaci się podatek.