Znani mecenasi na podsłuchu. "To przestępstwo"
W aktach śledztwa warszawskiej Prokuratury Apelacyjnej, w którym dziennikarz Wojciech Sumliński jest podejrzany o płatną protekcję, znajdują się stenogramy jego rozmów z obrońcami - ustaliła "Rzeczpospolita".
Adwokaci Stanisław Rymar i Roman Giertych dzwonili na numer telefonu Sumlińskiego, któremu za zgodą sądu założono podsłuch. Stenogramy sporządziła ABW i przekazała prokuraturze, a ta - wbrew przepisom - ich nie zniszczyła. W efekcie tych działań prokuratorzy dowiedzieli się jaką linię obrony mecenasi ustalają ze swym klientem.
Giertych podkreśla, że nagrywanie rozmów adwokatów z ich klientami jest przestępstwem i zamierza w tej sprawie skierować skargę do ministra sprawiedliwości. Karnista prof. Piotr Kruszyński z UW uważa, że przeciw prokuratorom, którzy złamali prawo powinno zostać wszczęte postępowanie karne.
Niedawno ujawniono, że prokuratura nie zniszczyła stenogramów rozmów dziennikarzy Cezarego Gmyza i Bogdana Rymanowskiego z Sumlińskim. Co więcej, Jacek Mąka, wiceszef ABW dołączył część tych nagrań do prywatnej sprawy sądowej, którą wytoczył "Rzeczpospolitej".
Okazuje się, że Gmyz i Rymanowski nie byli jedynymi, których rozmowy z Sumlińskim nagrała ABW. Dotknęło to także Sylwestra Latkowskiego (dziennikarz niezależny) oraz Jana Pińskiego (były szef Agencji Informacji TVP). I w tym przypadku stenogramy także nie zostały zniszczone.
INTERIA.PL/PAP