Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Znajdą cię przez internet

Firmy szukające pracowników szpiegują w sieci - ostrzega dziennik "Polska".

Szukałeś pracy przez internet? To jest niemal pewne, że firmy poszukujące specjalistów w sieci już wiedzą, na jakie strony wchodziłeś w ostatnich kilku latach. Bo każdy internauta zostawia w sieci ślady. A historia obecności kandydata w internecie daje firmom headhunterskim bezcenną wiedzę o zainteresowaniach kandydata do pracy. Pomaga określić jego portret osobowościowy.

Fachowcy mogą dowiedzieć się, jakich informacji szukaliśmy, czy np. należymy do internetowego fanklubu Dody, odwiedzaliśmy strony konkurencji albo pornograficzne - wylicza gazeta.

Dla firm szukających ludzi na zlecenie internet stał się głównym kanałem rekrutacji. - W ten sposób znajdujemy 80 proc. ludzi. Jeśli kogoś nie ma w internecie, to dla większości pracodawców nie ma go wcale - mówi Lidia Głowacka-Michejda z firmy SAM Headhunting Polska.

Codziennie jej 200 pracowników przeczesuje sieć w poszukiwaniu kandydatów spełniających kryteria określone przez klientów. Namierzanie rozpoczyna się od serwisów społecznościowych, tj. polskie GoldenLine.pl, czy zagraniczne MySpace.

- Większość takich serwisów umożliwia użytkownikom wymianę opinii na forum. Kiedy rekrutujący namierzą interesującą osobę, śledzą jej wypowiedzi. Zwracają uwagę na kulturę, interpunkcję, poruszane tematy. To wiele mówi o potencjalnym pracowniku - przyznaje analityk rynku pracy z portalu Pracuj.pl Paweł Leks.

Dzięki śladom w internecie łowcy głów dowiadują się o kandydacie znacznie więcej niż jest widoczne w jego internetowym CV. - Jesteśmy w stanie dowiedzieć się, na jakie strony zaglądał nasz kandydat, co kupuje, czy korzysta z internetu w domu czy w pracy, czy wpisuje komentarze pod wiadomościami na portalach itd. Można nawet znaleźć informacje o tym, co w sieci robił 5 lat temu, jeśli używał wtedy internetu - przyznaje Głowacka-Michejda.

Przekonała się o tym Ewa Jakubowska z Warszawy. We wrześniu założyła konto na GoldenLine. - W ciągu kilku tygodni dostałam cztery oferty pracy. Znaleziono mnie w internecie. Firmy, które do mnie dzwoniły, wiedziały, czym się interesuję, mimo że nie pisałam o tym w swoim profilu - mówi "Polsce".

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także