Zmarł mały chłopczyk skatowany przez rodziców
W szpitalu klinicznym Pomorskiej Akademii Medycznej w Szczecinie zmarł 6-miesięczny ciężko pobity chłopczyk. Zgon nastąpił w czwartek ok. godz. 15 - poinformowała dziś rzeczniczka szpitala Joanna Woźnicka.
Dziecko w stanie krytycznym kilka dni temu trafiło do centrum leczenia urazów wielonarządowych tego szpitala. Miało krwiak mózgu i pękniętą czaszkę. Jego ojciec, który w tym czasie opiekował się synkiem, twierdził, że chłopczyk spadł z wersalki. Lekarze po przeprowadzeniu specjalistycznych badań, w tym tomografii komputerowej, wykluczyli taką możliwość. Według lekarzy dziecko przeszło wcześniej złamania rączki i nóżki, miało także pęknięte żebra. Chłopczyka zoperowano.
Prokuratura zarzuciła ojcu chłopca znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem i spowodowanie uszczerbku na zdrowiu; matce zaś znęcanie oraz narażenie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Dziadkom chłopczyka prokurator postawił zarzuty nieudzielenia pomocy. 24-letni ojciec dziecka przyznał się do zarzucanych mu czynów.
Decyzją Sądu Rejonowego w Choszcznie obydwoje rodzice zostali aresztowani na trzy miesiące.
Ojcu grozi do 10 lat więzienia, matce do 5 lat, dziadkom zaś do 3 lat. Rodzina mieszkała wspólnie w Choszcznie (Zachodniopomorskie).
INTERIA.PL/PAP