Zbiorniki retencyjne na południu Polski mają duże rezerwy do przyjęcia wód opadowych - podano po dzisiejszym posiedzeniu zespołu kryzysowego. Zespół - któremu w Krajowym Centrum Koordynacji Ratownictwa i Ochrony Ludności przewodniczył wiceszef MSWiA, Andrzej Brachmański - ocenił zagrożenie w województwach podkarpackim i małopolskim. Małopolska Krakowskie Biuro Prognoz Meteorologicznych rozesłało dziś po południu ostrzeżenie o dalszych okresowo intensywnych opadach deszczu na Śląsku, w Małopolsce i Podkarpaciu w ciągu najbliższych 36 godzin. Woda w rzekach przepływających przez powiat tarnowski (Małopolska) zaczyna powoli opadać. Jeśli w nocy nie wystąpią duże opady, to jutro może zostać podjęta decyzja o odwołaniu alarmu powodziowego na tym terenie. - Sytuacja na rzekach Biała Tarnowska i Dunajec normalizuje się. Opady nie są już intensywne, dlatego liczymy, że stan wód z godziny na godzinę będzie się poprawiać - powiedział dziś wieczorem dyżurny centrum zarządzania kryzysowego w Tarnowie Czesław Świerczek. Alarm powodziowy utrzymywany jest na terenie pięciu gmin powiatu tarnowskiego: Ciężkowice, Gromnik, Tuchów, Pleśna i Tarnów. Najgorsza sytuacja była dziś w Ciężkowicach, gdzie na kilka godzin ewakuowano siedem osób, podtopionych zostało 15 budynków mieszkalnych oraz kilka obiektów należących do firm. Woda zalała też kilka odcinków dróg lokalnych o łącznej długości ponad sześciu kilometrów. Obecnie są one już przejezdne. Strażacy są wzywani do setek - na ogół jednak drobnych - interwencji, takich jak: wypompowywanie wody z piwnic i nisko położonych pomieszczeń gospodarczych, udrożnianie przepustów czy oczyszczanie przepływu pod mostami z niesionych wodą drzew. W kilku miejscach woda wyrządziła większe szkody lub grozi wywołaniem poważniejszych strat. Na południu powiatu tarnowskiego wezbrane wody zalały na ogół krótkie odcinki dróg, uniemożliwiając przejazd m.in. na trasie Tarnów-Krynica. W Nowej Białej na Podhalu strażacy i drogowcy walczą z wodą podmywającą filar mostu na rzece Białce. W wielu miejscach na południu Małopolski doszło do zerwania przez wodę mniejszych mostków i zniszczenia przepustów, zalania pól uprawnych oraz podtopień budynków mieszkalnych i gospodarczych. Na jednym z mostów na rzece Biała był reporter RMF Witold Odrobina. Posłuchaj jego relacji: Podkarpacie Ponad 300 razy interweniowała dziś straż pożarna w woj. podkarpackim. Prawie wszystkie wyjazdy związane były z podtopieniami, głównie w dolinach Wisłoka i Wisłoki. - To tylko część zgłoszonych nam informacji. Pozostałe jeszcze napływają z komend powiatowych. Zdecydowana większość wyjazdów dotyczyła pompowań wody, zalanych piwnic budynków, obiektów publicznych, udrożnień przepustów - powiedział Waldemar Wilk z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie. W 10 powiatach regionu dziś wieczorem obowiązywał alarm powodziowy, a w kolejnych 10 pogotowie powodziowe. Alarmy powodziowe obowiązują w powiatach: krośnieńskim, stryżowskim, rzeszowskim, łańcuckim, leżajskim, jasielskim, brzozowskim, przeworskim oraz powiatach grodzkich Krosna i Rzeszowa. Z kolei pogotowie powodziowe dotyczy powiatów: dębickiego, mieleckiego, sanockiego, jarosławskiego, przemyskiego, stawolowolskiego, niżańskiego, tarnobrzeskiego oraz powiatów miejskich w Przemyślu i Tarnobrzegu. W ciągu ostatnich kilkunastu godzin woda zalała ok. 1000 ha łąk, nieużytków lub pól uprawnych. Dziś stany alarmowe zostały przekroczone m.in. na rzekach: Wisłok - w Krośnie, Żarnowej koło Strzyżowa i Rzeszowie, na Wisłoce - w Żółkowie koło Jasła, na Ropie - w Klęczanach i Topolinach (powiat jasielski) oraz na Jasiołce w Jaśle. Wieczorem sytuacja nadal była trudna w dolinie Wisłoka, głównie w Krośnie i Rzeszowie. - W mniejszych rzekach wody zaczynają opadać - dodał Wilk.