Nieoficjalnie źródła zbliżone do koalicji informują, że z emerytur przejściowych skorzystaliby nauczyciele urodzeni przed 1964 rokiem. Nie rozstrzygnięto jeszcze, na ile lat przed ustawowym wiekiem emerytalnym (60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn) nauczyciele mogliby przechodzić na wcześniejsze emerytury. Platforma proponuje, żeby było to 5-6 lat, ale byłaby skłonna zgodzić się nawet na 9 lat, gdyby nauczyciele zgodziliby się na pozostałe zapisy. PO chce m.in., aby świadczenia przejściowe wygasły w 2020 roku. Minister pracy proponowała wcześniej rok 2032. Dla tych, którzy zdecydują się przejść na wcześniejszą emeryturę, obowiązywałby zakaz pracy w zawodzie nauczyciela. Jeśli nauczyciel zdecydowałby się na powrót do zawodu, świadczenie przedemerytalne ulegałoby zawieszeniu. Przewodniczący Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz powiedział, że ZNP chce, aby na emeryturę mogli odchodzić nauczyciele w wieku 55 lat, po 20 latach pracy przy tablicy, mający 30-letni staż pracy. poinformował, że w czwartek o godz. 9 spotka się w tej sprawie z Broniarzem oraz szefem klubu Lewicy Wojciechem Olejniczakiem i szefem klubu PSL Stanisławem Żelichowskim. - W czwartek będziemy rozstrzygać ostatnią kwestię, a więc to, jakie roczniki skorzystają z nauczycielskich świadczeń kompensacyjnych. To, co jest dla nas ważne, to zawężenie grupy nauczycieli do tych, którzy rzeczywiście przepracowali 30 lat, w tym 20 przy tablicy - powiedział dziennikarzom Chlebowski. Szef klubu PO powiedział, że rozmawiał wstępnie o założeniach projektu z prezesem Broniarzem i - jak ocenił - jest szansa, że będzie poparcie. - Jest pełna zgoda koalicjantów w sprawie emerytur, ale musimy jeszcze porozmawiać z Lewicą, żeby zabezpieczyć się przed ewentualnym wetem prezydenta - powiedział szef klubu PSL Stanisław Żelichowski. Prezes Związku Naczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz powiedział, że z oceną tego projektu chce się wstrzymać do momentu czwartkowego spotkania. - Mam nadzieję - powiedział prezes - że na jutrzejszym spotkaniu sprawa ta się wyjaśni. - Nie sądzę - ocenił Broniarz - aby propozycja koalicjantów PO i PSL była równie dobra jak ta, którą przygotowała minister Fedak. I dodał: "ZNP do jej propozycji ma jednoznacznie pozytywny emocjonalnie stosunek i szkoda, że nie została ona zmaterializowana".