Zeznania Michnika
W procesie Lwa Rywina zeznawał dzisiaj Adam Michnik. Naczelny "Gazety Wyborczej" podtrzymał swoje zeznania złożone w prokuraturze i przed sejmową komisją śledczą. Dziś pojawiły się jednak pewne rozbieżności w zeznaniach Wandy Rapaczyńskiej i Michnika.
Pierwsza rozbieżność dotyczy tego, kiedy i w jaki sposób Michnik weryfikował u premiera, jakoby miał przysłać do Agory Rywina. Z zeznań Rapaczyńskiej wynikało, że nastąpiło to 17 lipca w rozmowie telefonicznej, natomiast z zeznań Michnika - 18 lipca w rozmowie w gabinecie premiera.
Sąd drążył też wątek, kiedy tak naprawdę zapadła decyzja, że sprawę przejmuje Michnik. Z zeznań Rapczyńskiej wynikało, że ona sama podjęła taką decyzję, zaraz po tym, jak usłyszała, że Rywin powołuje się na premiera. Z zeznań Michnika wynika jednak, że to on podjął tę decyzję i dopiero później Rapaczyńska poinformowała telefonicznie o tym Rywina. Wątek tej kolejnej rozmowy Rapaczyńskiej z Rywinem pojawił się po raz pierwszy.
Z dotychczasowych zeznań wynika również, jakoby premier zachęcał Michnika do wyjaśnienia sprawy, ale i sam deklarował, że ze swojej sprawy także podejmie jakieś działania.
- Podczas rozmowy ze mną 22 lipca 2002 r. Lew Rywin był "trzeźwy jak szkło" - zeznał Adam Michnik. Michnik skomentował w ten sposób wywiad prasowy Rywina, w którym mówił on, że podczas rozmowy z Michnikiem "był nachlany". Michnik dodał, że podczas rozmowy ani on, ani Rywin, nie pili alkoholu. Krótko po godz. 14.00 Michnik zaczął odpowiadać na pytania obrony. Sąd uchylił kilka pytań obrony do redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej", bo dotyczyły kwestii już poruszanych lub nie związanych ze sprawą.
Powołując się na tajemnicę dziennikarską, Michnik odmówił odpowiedzi na pytanie innego adwokata, mec. Piotra Rychłowskiego, dlaczego w artykule, w którym w grudniu 2002 r. "GW" ujawniła całą aferę, nie opublikowano notatki Rywina dla prezydenta z lipca 2002 r. (producent filmowy przedstawił w niej własną wersję wydarzeń).
Michnik zakończył zeznania przed sądem o godzinie 16.20. 7 stycznia 2004 r., na następnej rozprawie w procesie Lwa Rywina, Sąd Okręgowy w Warszawie przesłucha biegłego z dziedziny psychologii, który badał przebieg nagrania słynnej rozmowy Adama Michnika z Lwem Rywinem. Tego samego dnia ma też zeznawać dziennikarz "Gazety Wyborczej" Paweł Smoleński, autor tekstu "Ustawa za łapówkę, czyli przychodzi Rywin do Michnika", w którym w grudniu 2002 r. gazeta ujawniła całą aferę.
Na jeden z kolejnych terminów, 17 lutego, wezwano prezesa TVP Roberta Kwiatkowskiego i Andrzeja Zarębskiego.
INTERIA.PL/RMF/PAP