"Zarzuty są identyczne jak we wniosku o uchylenie immunitetu" - powiedział gazecie mec. Czesław Jaworski, jeden z obrońców b. senatora, scenarzysty, prawnika. Odmówił podania szczegółów. Piesiewicz dwukrotnie padł ofiarą szantażu. Przestępcy grozili mu upublicznieniem filmu nagranego w jego domu w 2008 r. Nagranie zaplanowali, a senator został czymś odurzony. Piesiewicz zapłacił szantażystom kilkaset tysięcy złotych. Przestępcy zostali ujęci. W sierpniu br. sąd skazał szantażystów - Joannę D., Halinę S., Zbigniewa S. - na półtora roku więzienia bez zawieszenia. Wyrok nie jest prawomocny.