Aby spłacić tak gigantyczną kwotę, nasz kraj będzie musiał... ponownie się zadłużyć, ale - paradoksalnie - nowe długi będą się nam bardziej opłacać. Podobnie zresztą jak coraz bardziej popularne kredyty konsolidacyjne, gdzie kilka pożyczek zastępuje się jedną - znacznie tańszą. - Czasowe zobowiązania można spłacać przez dłuższy okres przy niższym oprocentowaniu - wyjaśnia doradca finansowy Marek Zuber. Jednak polski rząd nie zaciągnie nowego kredytu, ale wyemituje zagraniczne obligacje. Będziemy je spłacać za 15 lat, a nie przez najbliższych 5. - Ponadto oprocentowanie obligacji będzie znacznie niższe. W ten sposób uporządkujemy swoje zadłużenie - dodaje Zuber. Ile na tym zaoszczędzimy? Odsetki zadłużenia Polski sięgnęły w ubiegłym roku 26 mld złotych - to niemal tyle, ile wynosi budżet Narodowego Funduszu Zdrowia. Każde kilkaset milionów oszczędności ma więc tutaj ogromne znaczenie. Właśnie teraz Polska bardzo potrzebuje pieniędzy. - Mamy natomiast nadzieję, że za 20 lat będziemy znacznie bogatsi - podkreśla Zuber. Jeśli jednak te nadzieje okażą się płonne, nasi potomkowie będą mieć podobny problem jak teraz my... z długami z lat 70.