Zaczyna się rozbiórka hali
Zaczęły się przygotowania do rozbiórki zawalonej hali Międzynarodowych Targów Katowickich. Ciężki sprzęt zacznie prace w sobotę.
Sposób i tempo rozbiórki - jak podkreślają przedstawiciele wynajętej do tego zadania firmy "Śląsk" - będą uzależnione od zaleceń prokuratury, pracujących na miejscu ekspertów oraz służb ratunkowych, które zamierzają kontynuować poszukiwania ciał ewentualnych kolejnych ofiar.
Rozbiórka hali - jak informuje reporter RMF - rozpocznie się najprawdopodobniej od najbardziej pochylonej ściany przy głównym wejściu do budynku. Wcześniej teren zostanie oczyszczony z gruzu, aby ułatwić wycinanie elementów konstrukcji. Specjalistom mają towarzyszyć policjanci, prokuratorzy i strażacy. Posłuchaj:
Ratownicy przeszukujący rumowisko będą posługiwali się tylko sprzętem do cięcia metalu. Wiadomo bowiem, że pod gruzami znajdują się jeszcze ciała ofiar - na liście zaginionych nadal są dwa nazwiska.
Prace będą trwały co najmniej kilkanaście dni. Z komisarzem Jackiem Bąkiem ze śląskiej policji rozmawiał reporter RMF Michał Szpak:
- Poszukiwanie ciał jest teraz bardzo niebezpieczne - podkreśla komendant śląskich strażaków, Janusz Skulich. - Osunięcia konstrukcji, zmiana geometryki, statyki są takie, że nikt - nawet najlepsi rzeczoznawcy - nie są w stanie określić, jakie będą tego konsekwencje - mówi.
- Dlatego - dodaje Skulich - mówię ratownikom, że prace mogą wykonywać tylko do momentu, kiedy będą bezpieczni. Jestem przekonany, że już nikogo nie uratujemy z tego miejsca:
Dodajmy jeszcze, że strefa zero została poszerzona; nie będzie można podejść do płotu, gdzie od soboty mieszkańcy Śląska przychodzą, by zapalić znicze, złożyć hołd ofiarom.
Na wykonawcę prac rozbiórkowych wybrano Przedsiębiorstwo Budownictwa Ogólnego i Technicznego "Śląsk". Pierwotnie sprzątaniem po katastrofie miała się zająć spółka Międzynarodowe Targi Katowickie. Okazało się jednak, że w jej kasie nie ma na to pieniędzy.
Firma prawdopodobnie wkrótce ogłosi upadłość. Na razie za rozbiórkę płacił będzie śląski urząd wojewódzki. Jednak wszystkie koszty zostaną przerzucone na firmę MTK. Operacja będzie kosztowała półtora miliona złotych.
Strażacy uważają, że pod gruzami może być jeszcze kilka lub nawet kilkanaście ciał. Policja mówi natomiast o dwóch poszukiwanych osobach. Są to: 43-letnia Gabriela Glanc z Siemianowic Śląskich i 25-letni Radomir Kawecki z Sosnowca.
Wczoraj prokuratura podała nowy bilans ofiar - pod zawalonym dachem hali zginęły 63 osoby. W Rzeszowie i Jastrzębsku Starym w Wielkopolsce żegnano w środę dwie ofiary tragedii. Na pogrzeby przyszły setki osób. W Tychach pochowano zaś jednego ze zmarłych hodowców gołębi. Pożegnały go setki osób, a w niebo wzleciało 160 gołębi. Także we wtorek w Bachowicach w Małopolsce pochowano jedną z ofiar.
Na Śląsku wciąż działają specjalne telefony; informacje udzielane są od poniedziałku do piątku od godz. 7.30 do 15.30. Oto numery: 032-20-77- 831, 032-20-77-828, 032-20-77-837.
RMF/INTERIA