Z tolerancją na bakier
Polacy żywią wysoce negatywne uczucia w stosunku do różnego rodzaju mniejszości - informuje czeski dziennik "Hospodarske noviny".
Autor artykułu zatytułowanego "W Polsce rośnie nienawiść wobec mniejszości" nawiązuje do rezolucji Parlamentu Europejskiego, w której skrytykowano między innymi Polskę za przejawy nietolerancji i agresji wobec różnego rodzaju mniejszości.
Zdaniem Martina Ehla problem w Polsce bez wątpienia istnieje, a jego najlepszym potwierdzeniem może być sprawa zastępcy prezesa TVP Piotra Farfala - w przeszłości wydawcy neonazistowskiej gazety. Innym dowodem - według gazety - może być zwolnienie przez ministra Edukacji Romana Giertycha szefa Centralnego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli za rozpowszechnianie broszury Rady Europy o prawach człowieka, w której był umieszczony artykuł o prawach homoseksualistów. Ta decyzja ministra stała się przedmiotem zainteresowania Rady Europy.
Autor przypomina, iż rezolucja PE wskazywała na problem antysemityzmu w Polsce, jednym z jego przejawów było pobicie Naczelnego Rabina Polski Michaela Schudricha czy sprawa dwójki Polaków: Eugeniusza Temkina i jego syna Aleksandra, którzy mimo wyznania katolickiego i polskiej narodowości stali się przedmiotem ataków ze strony "faszystowskich bojówek".
Autor podkreśla, że w tym drugim przypadku kompetentne władze nie podjęły żadnych działań. Pomocy odmówił również ksiądz z parafii, do której należą prześladowani. Zdaniem Ehla Polacy od dłuższego czasu maja problem w relacjach z mniejszościami i jako przykład przytacza fakt wydania zakazu organizacji Parady Równości w Warszawie przez ówczesnego prezydenta Warszawy Lecha Kaczynskiego, próbę reinterpretacji wydarzeń w Jedwabnym czy antysemickie uwagi, które można było usłyszeć podczas obchodów uroczystości 60-tej rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau.
Dla potwierdzenia swoich spostrzeżeń na końcu artykułu przytacza badania CBOS, z których wynika, że Żydzi są na piątym miejscu wśród narodowości najbardziej nie lubianych przez Polaków.
INTERIA.PL/MSZ