Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Wywiad nawet nie wiedział, że szyfrant zaginął

"Włos jeży się na głowie" - mówi "Dziennikowi" jeden z posłów po przesłuchaniu szefa wywiadu wojskowego Radosława Kujawy. Okazało się, że przez dwa tygodnie wywiad nie wiedział, że zniknął szyfrant, który miał wiedzę o akcjach tajnych służb. Nikt nawet nie szukał chorążego Stefana Zielonki.

/Policja

Przed zniknięciem chorąży był na kilkutygodniowym zwolnieniu lekarskim. Gdy jego czas minął, szyfrant nie stawił się w pracy, ale w wywiadzie nie wywołało to niepokoju.

- Myśleli, że żołnierz dośle im L4 na kolejne dni, szefowie zainteresowali się sprawą dopiero po dwóch tygodniach - dziwi się członek speckomisji, która wczoraj przesłuchała szefa wywiadu wojskowego Radosława Kujawę.

Jak pisze "Dziennik", wyszło też na jaw, że przez lata tajna służba nie miała pojęcia o kłopotach rodzinnych chorążego. Szyfrant zdradzał objawy depresji, ale to nie wzbudziło niepokoju przełożonych.

Przez ostatnie dwa lata żył w zawieszeniu - jako były żołnierz WSI nie został zweryfikowany ani pozytywnie, ani negatywnie. Nosił się z zamiarem przejścia na emeryturę. Dał się jednak namówić dowódcom, by nie zrzucał munduru, bo w służbach brakuje szyfrantów. Kiedy kilka miesięcy temu wrócił z misji na Bałkanach, przyszła kolejna frustracja, bo obcięto mu comiesięczny dodatek do pensji.

Największe zdumienie posłów budziły tłumaczenia Kujawy na temat ukrywania przed komisją wiedzy o zaginięciu. Niewykluczone, że służby ukrywały wiadomość przed innymi decydentami.

Rodzina chorążego nie wierzy w wersję zaginięcia żołnierza z powodów osobistych. - To był odpowiedzialny człowiek, służbista. Obawiamy się najgorszego: zginął przypadkowo lub został porwany - mówi "Dziennikowi" jego bliski.

INTERIA.PL

Zobacz także