Trzeci, najwyższy stopień zagrożenia pożarowego obowiązuje już na terenach dziesięciu województw. Najbardziej wysuszona jest ściółka w borach Suwalszczyzny, ma zaledwie 12 procent wilgotności. - To tyle, ile u rolnika ma siano w stodole - określił to obrazowo dyżurny Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku. Podobnie jest w Świętokrzyskiem. Wilgotność ściółki w tamtejszych lasach spadła poniżej dziesięciu procent. Już trzeci dzień obowiązuje tam najwyższy stopień zagrożenia pożarowego. Leśnicy kilkadziesiąt razy w ciągu doby odbierają zgłoszenia o pożarach. Patrolują swoje tereny z ziemi. Dyżury od świtu do zmierzchu pełnione są też w wieżach obserwacyjnych. Niestety nie ma pieniędzy na patrolowanie z powietrza. Mniej jest również samolotów gaśniczych. Tylko wczoraj strażacy wzywani byli kilkadziesiąt razy. Na szczęście były to niegroźne i nieduże pożary łąk i ściółki, które szybko udało się ugasić.