Wyrok psychologa Andrzeja S. uchylony
Warszawski sąd okręgowy uchylił wyrok ośmiu lat więzienia dla znanego psychologa Andrzeja S. i skierował sprawę do ponownego rozpoznania.
Znany psychoterapeuta był oskarżony o "doprowadzenie nieletnich poniżej 15 lat do poddania się innym czynnościom seksualnym", udostępnienie im treści pornograficznych oraz utrwalanie pornografii dziecięcej.
Uzasadnienie piątkowego wyroku SO odbyło się z wyłączeniem jawności. Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami z uwagi na charakter sprawy.
Obrona wnosiła w apelacji o uchylenia wyroku do ponownego rozpatrzenia lub zmianę wyroku, wskazując na uchybienia, do których - jej zdaniem - dopuszczono.
Jak powiedział dziennikarzom mec. Witold Leśniewski, reprezentujący matkę jednego z dwojga pokrzywdzonych dzieci, sprawa wraca do sądu I instancji z "przyczyn formalnych"; nie chciał ujawnić szczegółów.
- Wyrok został uchylony z przyczyn innych niż dotyczące klienta, którego reprezentuję. Uchylenie wynika, mówiąc krótko, z faktu iż przeciwko oskarżonemu są wniesione nowe zarzuty, dokładnie z formalnych względów związanych z nowymi zarzutami - powiedział Leśniewski.
Na początku procesu Andrzeja S. wyszła na jaw sprawa molestowania przez niego dwóch kolejnych dziewczynek. Pewna kobieta mieszkająca poza Polską rozpoznała swą autystyczną córeczkę na zdjęciu znalezionym u psychologa. Protokół z sądowego przesłuchania kobiety przekazano prokuraturze. Ta przygotowała drugi akt oskarżenia.
- Sąd uznał, że ten fakt (nowych zarzutów) wymaga uchylenia wyroku, by wszystko można było prawidłowo osądzić. Tamta sprawa jest oddzielną sprawą, ta będzie rozpoznana w ramach zarzutów, które już są - powiedział Leśniewski.
Obrońca Andrzeja S., mec. Andrzej Senejko, poinformował dziennikarzy, że sąd utrzymał areszt wobec jego klienta. - To (areszt) już trwa wystarczająco długo, mój klient jest w tymczasowym areszcie grubo ponad dwa lata - ocenił Senejko. Niewykluczył, że po konsultacjach z Samsonem, złoży zażalenie na decyzję sądu w tej sprawie.
Senejko powiedział, że "jest zadowolony z wyroku". - Mogę tylko ubolewać, że właściwie po trzech latach jesteśmy w punkcie wyjścia. Właściwie zaczynamy proces od nowa - dodał.
Wyrok w pierwszej instancji zapadł 9 stycznia przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Mokotowa. Sąd skazał psychoterapeutę na 8 lat więzienia; dodatkowo otrzymał on wówczas zakaz wykonywania zawodu psychologa na 10 lat.
Proces trwał od lata 2005 r. Zaczął się rok po tym, jak na śmietniku niedaleko mieszkania Andrzeja S. znaleziono kilkaset zdjęć dzieci. Uwieczniono na nich m.in. dzieci poprzebierane za osoby innej płci oraz trzymające wibratory.
Trop zaprowadził śledczych do psychologa. W jego mieszkaniu znaleziono kolejne zdjęcia i płyty CD z dziecięcą pornografią. Andrzeja S. aresztowano i zarzucono mu "doprowadzenie nieletnich poniżej 15 lat do poddania się innym czynnościom seksualnym" i udostępnienie im treści pornograficznych oraz utrwalanie pornografii dziecięcej.
W śledztwie i przed sądem znany psycholog mówił, że jego działanie to "forma terapii dzieci autystycznych", a elementy seksualne w spotkaniach z dziećmi były częścią terapii, która miała "otworzyć" dzieci. Jednak - zdaniem prokuratury - psycholog nie pomagał dzieciom, ale je krzywdził.
INTERIA.PL/PAP