Wyniki wyborów. Kalita: Czerwona kartka dla Komorowskiego
Andrzej Duda nowym prezydentem Polski - wynika z ujawnionego w niedzielny wieczór sondażu late poll. Kandydat Prawa i Sprawiedliwości w II turze wyborów pokonał Bronisława Komorowskiego. - Wyborcy lewicy pokazali prezydentowi czerwoną kartkę - ocenia Tomasz Kalita z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Według wyników sondażowych podanych po godz. 23 na Andrzeja Dudę głosowało 52 proc. wyborców. Bronisław Komorowski otrzymał 48 proc. głosów. Frekwencja wyniosła 55,5 proc.
Dariusz Jaroń, Interia: Pierwsza myśl, dlaczego Andrzej Duda wygrał z Bronisławem Komorowskim?
Tomasz Kalita, Sojusz Lewicy Demokratycznej: To jest efekt tego, że pan prezydent Bronisław Komorowski odwrócił się od wyborców lewicy, a ci pokazali mu czerwoną kartkę, wystawiając rachunek za osiem lat rządów Platformy Obywatelskiej. Widać wyraźnie, że Polacy chcą zmian. Będziemy czekać na realizację wyborczych postulatów nowego prezydenta, przede wszystkim skrócenia wieku emerytalnego. Wszyscy też będziemy się musieli zmierzyć z referendum w sprawie jednomandatowych okręgów wyborczych, które zostało w spadku po prezydencie Komorowskim. To miała być cena zwycięstwa prezydenta, jak widać nawet to nie pomogło.
Zwycięstwo Andrzeja Dudy jeszcze parę miesięcy temu wydawało się nierealne...
- Jednoznacznie widać, że mamy do czynienia z niesamowitą zmianą polityczną w naszym kraju. Widać Polacy jej chcą i potrzebują. To rozpocznie - prędzej czy później - również ruchy odśrodkowe w Platformie Obywatelskiej. Partia rządząca mocno się zużyła.
Wspomniał pan o czerwonej kartce od wyborców lewicy. Zagłosowali na Andrzeja Dudę, zamiast na Bronisława Komorowskiego, czy zostali w domu i w ten sposób nie pomogli prezydentowi?
- Tak wysoka frekwencja świadczy o tym, że o wyniku wyborów zdecydowali dodatkowo zmobilizowani wyborcy. Myślę, że decydujący głos mieli wyborcy Pawła Kukiza i właśnie lewicy. Byłem zaskoczony jak wielu moich młodych znajomych, wyborców lewicy, głosowało na Andrzeja Dudę. Część wyborców lewicy oczywiście poparła również Bronisława Komorowskiego, ale ilość głosów na Andrzeja Dudę była znacząca. Żaden z kandydatów nie zwrócił się do wyborców lewicy o poparcie, nie było jasnego sygnału, na czym - moim zdaniem - Bronisław Komorowski bardzo mocno stracił. Miał wsparcie historycznych liderów lewicy, ale wyborcy ich nie posłuchali.
Poparcie Aleksandra Kwaśniewskiego nie przełożyło się na głosy?
- Wyborcy w żaden sposób nie są niewolnikami polityków. Poparcie Aleksandra Kwaśniewskiego było symbolicznym gestem i tyle. Powtarzam, młodzi ludzie chcą zmian w Polsce, dlatego zagłosowali na Andrzeja Dudę, nawet jeżeli na co dzień popierają lewicę. Andrzej Duda lepiej odczytał nastroje społeczne. Można powiedzieć, że jest takim trochę Aleksandrem Kwaśniewskim PiS-u. Tak jak w 1995 roku Aleksander Kwaśniewski odczytał nastroje w Polsce, tak teraz bardzo skutecznie zrobił to Andrzej Duda i wygrał te wybory.
Pozostaje trzymać kciuki za realizacje obietnic wyborczych nowego prezydenta.
- Wyborcy już niedługo, przy kolejnych wyborach, wystawią rachunek. To nie było tylko zwycięstwo estetyczne, również licytacja na obietnice wyborcze. Będziemy się przyglądać, jak Andrzej Duda zamierza je zrealizować.