"Wprost": Kukiz wszystkich Polaków
Mężczyzna po trzydziestce, ze średniego miasta. Skończył studia, ale nie udało mu się znaleźć dobrej pracy. Niezbyt religijny, częściej niż przeciętny Polak utożsamia się z lewicą. To obraz typowego wyborcy Pawła Kukiza – ocenia tygodnik.
Jak twierdzi autor artykułu: O elektoracie Pawła Kukiza powiedziano w tej kampanii mnóstwo bzdur. Że to skrajna prawica, "oszołomy od Korwina" albo po prostu - studenci głosujący dla zgrywu na rockmena.
Dodaje jednocześnie, że po dokładnym przeanalizowaniu danych dostarczonych przez CBOS, elektorat Kukiza wydaje się inny, niż przedstawia to większość komentatorów.
Większość wyborców Pawła Kukiza (65 proc.) to mężczyźni. Największa grupa (31 proc.) to osoby w wieku 25-34 lata. Wielu jest także czterdziestolatków. Osoby po 65. roku życia prawie na Kukiza nie głosują. Także studenci ciągle stoją raczej za Korwin-Mikkem. W elektoracie Kukiza nie ma zbyt wielu uczniów i studentów z dużych miast. Jego wyborcza baza mieszka głównie w miastach średniej wielkości (60 proc.). To ludzie wykształceni, często po studiach. Jednak - w przeciwieństwie do elektoratu Bronisława Komorowskiego - źle oceniają swoje warunki materialne.
- Skończyli studia, ale nie znaleźli po nich dobrej pracy. W obecnej rzeczywistości nie widzą dla siebie specjalnych perspektyw - podsumowuje dr Błażej Poboży. I przywołuje określenie, które kiedyś przylgnęło do wyborców niemieckiej Partii Zielonych: sfrustrowani plebejusze akademiccy. - Czyli osoby, które wprawdzie mają pracę, ale jest ona znacznie poniżej ich oczekiwań i kompetencji - wyjaśnia.
Kolejną cechą wyborcy Kukiza jest, jak podaje tygodnik, określanie się mianem lewicowca (aż 20 proc. zwolenników). Popierający Kukiza nie są też przesadnie religijni- większość (65 proc.) nie praktykuje regularnie.
- W obliczu słabej oferty personalnej lewicy Kukiz, trochę mimochodem, pozyskał sympatię dużej części wyborców tej części sceny politycznej. Było to możliwe, bo choć odwołuje się do wartości prawicowych, jest specyficzny. Unika ideologicznych tyrad, mówi, że jest wierzący, ale dystansuje się od instytucji Kościoła, opowiada, że ma przyjaciół gejów - twierdzi dr Poboży.
Jak pisze "Wprost" wyborców antysystemowych można nazwać "elektoratem czerwonej kartki". Chcą pokazać całej klasie politycznej: mamy was dosyć. Ale, zdaniem dr Pobożego, Kukiz zgromadził też wokół siebie "elektorat żółtej kartki". - Dotąd głosowali na PO i Komorowskiego, ale dziś są zmęczeni, zirytowani aferami i arogancją władzy, sfrustrowani. Chcą ostrzec rządzących, dać im sygnał, że straszenie PiS-em to za mało, żeby utrzymać się przy rządach - dodał.
Tygodnik ocenia, że "z tych puzzli Kukiz nie ułoży raczej trwałej formacji politycznej. Ale wybory parlamentarne już za kilka miesięcy, utrzymanie postaci z różnych bajek może się więc okazać możliwe.
- Spośród kandydatów "drugiej linii", Kukiz dysponuje relatywnie największymi rezerwami, jeśli chodzi o pozyskanie dodatkowych zwolenników spośród wyborców niezdecydowanych - podsumowuje Agnieszka Cybulska z CBOS.
Czytaj więcej na: http://www.wprost.pl/
Wprost