Wola obywateli to fikcja. Rekord uśmierconych inicjatyw
Politycy nie biorą w ogóle pod uwagę głosu obywatelki, choć - jak zapewniają - zależy im na aktywności Polaków. Jak wylicza "Rzeczpospolita", w tej kadencji Sejmu padnie rekord uśmierconych przez posłów inicjatyw obywateli.
Do kosza trafi 2 mln podpisów - twierdzi "Rzeczpospolita".
A chodzi o 8 obywatelskich projektów ustaw złożonych jeszcze w poprzedniej kadencji. Podpisało je w sumie 2,1 mln osób. Jeśli prace w Sejmie nie przyspieszą, ze względu na zasadę dyskontynuacji inicjatywy te pójdą na śmietnik - zauważa gazeta.
I choć taki ich koniec zdarzał się już wcześniej, to jednak utrącenie aż 8 będzie rekordem. Jak wyliczył łódzki Instytut Spraw Obywatelskich, koordynujący kampanię "Obywatele decydują", taki los spotkał dotąd 12 projektów.
"Posłowie nie chcą ich uchwalać, bo zwykle są kosztowne. Nie chcą też odrzucać, by nie przysparzać sobie wrogów" - tłumaczy politolog dr hab. Rafał Chwedoruk. Jak ocenia, powolne prace nad inicjatywami obywatelskimi świadczą o niskiej kulturze politycznej.
Dlatego też coraz częściej pojawiają się postulaty zmian w prawie - na zebranie 100 tys. podpisów komitet obywatelski ma bowiem 3 miesiące, ale już posłów nie wiążą niemal żadne terminy - wskazuje "Rz".
Więcej na http://www.rp.pl