"Wojna psychologiczna" Religi z OZZL
Minister zdrowia Zbigniew Religa powiedział, że w wyniku strajku lekarzy część placówek medycznych zniknie. Szef związku lekarzy uznał tę wypowiedź za "element wojny psychologicznej rządzących".
Według OZZL, lekarze strajkują w prawie 290 szpitalach na terenie całego kraju.
Zdaniem Religi, konsekwencją strajku w służbie zdrowia jest brak pieniędzy na płace, a w rezultacie upadłość szpitali. Lekarze zdawali sobie z tego sprawę - mówił w radiu Tok FM.
- Lekarze wychodzą naprzeciw mojej ustawie o sieci szpitali i sami przyspieszą, zanim wejdzie ona w życie, jej zapisy - powiedział Religa.
Przyznał, że w początkowym okresie będzie to trudne dla pacjentów.
Pytany o to, czy na jesieni rząd wróci do rozmów z pielęgniarkami, powiedział że tak, ale by rozmawiać o przyszłości - podwyżkach na lata następne. Dodał, że realna podwyżka w granicach 15 proc. jest możliwa w przyszłym roku.
Religa ponownie zapewnił, że do jesieni na pewno będzie ministrem zdrowia. Potem stoczy bitwę o podwyższenie składki zdrowotnej i jeśli jej nie wygra, odejdzie ze stanowiska.
Minister zapowiedział likwidację Centrum Matki Polki w Łodzi. Według dyrektora Centrum Przemysława Oszukowskiego, docelowo placówka - zgodnie z istniejącą od dawna koncepcją - powinna zostać klinicznym szpitalem Uniwersytetu Medycznego. Protest głodowy prowadzi tam obecnie ok. 10 lekarzy, kilkudziesięciu jest na zwolnieniach lekarskich.
Eksperci z Centrum im. Adama Smitha na wspólnej konferencji z OZZL zaprezentowali pomysły na rewolucyjne zmiany w systemie opieki zdrowotnej. Według nich, należy całkowicie zlikwidować składkę na ubezpieczenie zdrowotne, a wszystkie szpitale i przychodnie sprywatyzować poprzez aukcje publiczne. Rząd powinien też zapewnić każdemu obywatelowi podstawową opiekę medyczną poprzez wykupienie abonamentu w towarzystwach ubezpieczeniowych.
Według OZZL, lekarze strajkują w prawie 290 szpitalach na terenie całego kraju. W ponad 20 placówkach prowadzone są głodówki, a w 86 szpitalach większość lekarzy zwolniła się z pracy. Z informacji na stronach resortu zdrowia wynika, że liczba strajkujących placówek systematycznie maleje i w poniedziałek wynosiła 210.
INTERIA.PL/PAP