Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Wielkopolskie: Duchowny oskarżony o oszustwa

Nierzetelne prowadzenie ksiąg rachunkowych, przywłaszczenie powierzonego mienia i bezprawną sprzedaż maszyn zarzuca prokuratura w Pleszewie Andrzejowi Sz. - byłemu proboszczowi parafii w Dobrzycy (Wielkopolskie).

- Akt oskarżenia przeciwko 61-letniemu mężczyźnie został skierowany do sądu w Pleszewie - poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim, Janusz Walczak.

Śledczy zarzucili duchownemu, że w sierpniu 2007 przywłaszczył sobie meble z wyposażenia parafii o wartości 27 tys. zł. - Za przywłaszczenie powierzonego mienia grozi kara do pięciu lat więzienia - powiedział Walczak.

Duchowny oskarżony jest również o sprzedaż maszyn firmy, którą zarządzał w imieniu parafii. - Jako zarządca zagrożonego likwidacją przedsiębiorstwa sprzedał 22 maszyny stolarskie o wartości 170 tys. zł za 23 tys. zł. Działał w ten sposób na szkodę wierzycieli - miejscowego Urzędu Gminy i Urzędu Skarbowego w Pleszewie - wyjaśnił rzecznik. Jak zaznaczył, protestujący pracownicy dobrzyckiej firmy uniemożliwili ostatecznie wydanie sprzedanych maszyn.

Oskarżony ksiądz przyznał się do zarzucanych mu czynów i oświadczył, że chce skorzystać z możliwości dobrowolnego poddania się karze.

Zakład stolarski pn. "Dębina" założył poprzednik oskarżonego księdza. Według mieszkańców, zakład znakomicie prosperował do czasu pojawienia się Andrzeja Sz. i jego gosposi, która rzekomo miała faktycznie nim kierować. Protestowali parafianie, a także gmina, która domagała się zwrotu długów z tytułu nie płaconych podatków od działalności firmy. Odwołany proboszcz długo nie chciał dobrowolnie opuścić parafii.

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także