Wiceminister finansów dla "Rz": Krzysztof B. pisał na mnie donosy

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Udostępnij

Trudno wykryć przez 3,5 miesiąca, że urzędnik wyłudza VAT - mówi piątkowej "Rzeczpospolitej" Piotr Dziedzic, wiceminister finansów pytany o zatrudnienie w Ministerstwie Finansów Krzysztofa B., który obecnie przebywa w areszcie za kierowanie mafią VAT.

Zdj. ilustracyjne
Zdj. ilustracyjneARKADIUSZ ZIOLEKEast News

"Nie można było odmówić kompetencji przedstawionemu kandydatowi do pracy. Świadczy o tym jego bogate doświadczenie zawodowe, m.in. jako wieloletniego naczelnika Wydziału Prawnego i Zamówień Publicznych Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy. Dodatkowo posiadał poświadczenie bezpieczeństwa, co również potwierdzało jego wiarygodność" - powiedział w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Dziedzic, pytany o to, czy czuje się odpowiedzialny za to, że wziął na zastępcę szefa Departamentu Kontroli Celnej, Podatkowej i Gier urzędnika, który teraz siedzi w areszcie za kierowanie mafią VAT.

"Kandydata (...) rekomendowało kierownictwo Służby Celnej, a formalnie rzecz biorąc, zatrudnił go dyrektor generalny Ministerstwa Finansów. Zresztą Krzysztof B. powołany został na stanowisko wicedyrektora Departamentu Kontroli Celnej, Podatkowej i Gier dopiero po przeprowadzeniu normalnego postępowania kwalifikacyjnego, zakończonego oceną kompetencji" - dodał wiceminister.

Dziennik zapytał też Dziedzica, czy nie przeszkadzało mu to, że wcześniej Krzysztof B. stał po drugiej stronie, reprezentując klientów m.in. w sporach z ministerstwem. "Kiedy przychodził do pracy w MF, miał opinię wysokiej klasy specjalisty - adwokata, radcy prawnego, w Sejmie IV, V i VI kadencji doradcy do spraw reformy administracji publicznej i finansów publicznych, autora wielu publikacji. Tak doświadczeni kandydaci zdarzają się rzadko".

Wiceminister podkreślił, że w Ministerstwie Finansów Krzysztof B. pracował krótko - tylko trzy i pół miesiąca - od połowy września 2016 r. do początków stycznia 2017 r. "Szybko się z nim rozstaliśmy ponieważ w jego oświadczeniach majątkowych dopatrzyliśmy się nieprawidłowości. Zostały podjęte działania weryfikujące, które doprowadziły do zwolnienia i skierowania zawiadomienia do prokuratury" - powiedział.

Dopytywany przez "Rz", dlaczego Krzysztof B. nie został wyrzucony dyscyplinarnie, wiceminister powiedział, że to pytanie nie powinno być skierowane do niego, "to nie dyrektor departamentu odpowiada za sposób rozwiązania stosunku pracy". Dziedzic poinformował, że "Krzysztof B. nie przyznał się do zasiadania w radach nadzorczych czy zarządach spółek, w których pełnił różne funkcje. Te błędy wystarczyły, by pracę w Ministerstwie Finansów zakończył po 3,5 miesiąca" - mówił.

Jak dodał, był z Krzysztofem B. "w poprawnych relacjach służbowych". "Ale teraz wiem, że za moimi plecami B. posunął się nawet do napisania niezwykle szkalującego donosu nie tylko na mnie, ale też na pozostałych członków kierownictwa Departamentu Kontroli Celnej, Podatkowej i Gier" - powiedział gazecie.

Dodał, że w donosie Krzysztof B. sugerował m.in., że "blokuję działania dotyczące walki z wyłudzeniami VAT".

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Poncyljusz: "Wypalać rozżarzonym żelazem"
      Poncyljusz: "Wypalać rozżarzonym żelazem"RMF FMRMF
      emptyLike
      Lubię to
      Lubię to
      like
      0
      Super
      relevant
      0
      Hahaha
      haha
      0
      Szok
      shock
      0
      Smutny
      sad
      0
      Zły
      angry
      0
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
      Przejdź na