Wczasy za bony
Ministerstwo Gospodarki twierdzi, że znalazło złoty środek na ożywienie rynku turystycznego. Panaceum tym mają być bony turystyczne - coś na kształt znanych nam bonów towarowych, które mają wejść w życie w przyszłym roku.
Jeśli dostaniemy taki bon od pracodawcy, będziemy mogli zrealizować go w biurze podróży i wykupić wycieczkę lub wczasy. Warunek jest jeden: muszą to być wczasy krajowe, bo tylko takie wyjazdy napędzą koniunkturę turystyczną.
Analitycy oceniają wpływ takiego bonu na gospodarkę optymistycznie. Ekonomista Marcin Peterlik z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, twierdzi że bony turystyczne w Polsce wpłyną pozytywne na turystyczny rynek. - Wskazują na to przede wszystkim doświadczenia innych krajów: Węgier, Szwajcarii, Francji. Tam takie systemy funkcjonują i ich wprowadzenie zdecydowanie poprawiło sytuację sektora turystycznego - przekonuje.
Dodatkowym elementem wprowadzenia bonów turystycznych, który wyjdzie na dobre konsumentom będzie pojawienie się po raz pierwszy w Polsce międzybranżowej konkurencji na rynku bonów.
Sieci sklepów emitujące bony towarowe, tak jak np. hipermarkety będą musiały walczyć o klienta z biurami turystycznymi, które wyemitują swoje bony. - Na pewno można się spodziewać takiej reakcji, ponieważ każda konkurencja nie jest mile widziana na rynku przez inne podmioty, które na tym rynku działają - powiedział Janusz Pawluś z Polskiej Agencji Rozwoju Turystyki.
Być może pierwszym etapem tej walki o klienta będzie proponowana próba zwolnienia z podatku bonów turystycznych, aby ich realna wartość była większa.