Funkcjonariusz ma usłyszeć zarzut spowodowania kolizji po pijanemu. Policjant swoim golfem uderzył w samochód z koszem na wysięgniku, w którym był serwisant naprawiający latarnię. Mężczyźnie - na szczęście - nic się nie stało. Na miejsce przyjechał prokurator, który zakwalifikował to zdarzenie jako kolizję, nie wypadek. Sprawca został zatrzymany, a o wszystkim poinformowano komendanta stołecznego. Już rozpoczął procedurę wydalenia funkcjonariusza ze służby. Oprócz tego okoliczności zdarzenia bada wydział kontroli. Sprawdza na przykład, czy policjant pił w jednostce i z kim ewentualnie imprezował. Mężczyźnie grożą 3 lata więzienia i dożywotnie odebranie prawa jazdy. Krzysztof Zasada