Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Walka o kemping

Gorzowskie dzieciaki z ubogich rodzin tracą tanią bazę wakacyjną - alarmuje "Gazeta Lubuska". Dziewięć kempingów nad jeziorem łagowskim kurator oświaty podarował powiatowi świebodzińskiemu.

Domki rekreacyjne przez lata służyły dzieciom z Ośrodka Wsparcia Rodziny w Gorzowie i młodzieży, której pomaga Stowarzyszenie Pracowników Służb Społecznych Krąg. Odbywały się tu kolonie letnie, turnusy rehabilitacyjne. Jak mówią dzieci, było wesoło, fajnie i bezpiecznie. Ale grunt wraz z budynkami oddano Skarbowi Państwa, czyli staroście świebodzińskiemu.

- Jestem oburzony. Były kurator oświaty w 2000 r. wydzierżawił nam ten teren na 15 lat" - mówi prezes Stowarzyszenia na Rzecz Pomocy i Bezpieczeństwa Dzieci i Młodzieży Jan Dul. "Zainwestowaliśmy w ten ośrodek pieniądze, własną pracę. A tu w ubiegłym roku kurator oddał go staroście w Świebodzinie. I nawet nas o tym nie poinformował - podkreśla rozmówca dziennika.

Kiedy społecznicy zaczęli przyjeżdżać z dzieciakami nad jezioro, kampingi były w strasznym stanie. - To dzięki naszej pracy pojawiła się tam kanalizacja i ciepła woda. Potem systematycznie, rok po roku, remontowaliśmy łazienki, aneksy, pokoje. A teraz tracimy to miejsce - denerwuje się dyrektor Ośrodka Wsparcia Rodziny Beata Wykrzykacz. Opowiada, że do ośrodka w Łagowie na wakacje przywożono nawet niemowlaki, bo domki były przystosowane do ich potrzeb.

Kempingi leżały na gruncie zarządzanym przez kuratora oświaty. I były kurator Maciej Szykuła oddał teren. - Kuratorium nie było stać na utrzymanie tego majątku. Tam znajduje się jeszcze kilkadziesiąt innych kempingów. Nie chciałem doprowadzić do ich dewastacji - tłumaczy i dodaje, że nie miał obowiązku informować o swojej decyzji dzierżawców. - Teraz starostwo decyduje, kto czym zarządza na tym terenie - kończy rozmowę.

Stowarzyszenie nie zamierza oddawać kempingów bez walki. Dlatego - jak informuje "Gazeta Lubuska" - sprawa trafiła do sądu.

INTERIA.PL

Zobacz także