W więzieniu jak w domu
Zakupy przez internet coraz szybciej stają się codziennością. Za pośrednictwem sieci można kupić niemal wszystko, od płyt kompaktowych, przez sprzęt elektroniczny po antyki i samochody. Jakby tego było mało, za pośrednictwem internetu możemy kupić nowy dom, a nawet więzienie.
Można zadać pytanie: kto z własnej woli zdecydowałby się na mieszkanie w więzieniu? Otóż okazuje się, że takich osób nie brakuje. Przynajmniej za oceanem.
Dom jak z obrazka
Władze hrabstwa Randolph w amerykańskim stanie Missouri postanowiły wystawić na internetowej platformie aukcyjnej eBay więzienie okręgowe. Na zakup jeszcze do niedawna czynnie wykorzystywanego 96-letniego obiektu, zdecydował się Steve Quarles, który wydał na ten cel 36 tysięcy dolarów. Zapytany skąd pomysł na kupno tak osobliwego budynku nowy właściciel powiedział, że bardzo ceni sobie bezpieczeństwo, które zapewniają grube mury więzienia.
Zgodnie z panującymi w momencie budowy zwyczajami, na terenie więzienia zbudowano liczne pomieszczenia gospodarcze i mieszkalne dla szeryfa oraz jego najbliższych. Już wkrótce zamieszka w nich rodzina Quarlesa.
Pomysł ze sprzedażą tak niezwykłego budynku nie jest nowy. Wykorzystały go już wcześniej władze sąsiedniego hrabstwa, gdzie w 2005 r. prawnik z Kalifornii kupił również za pośrednictwem eBay'a tamtejszy zakład penitencjarny za sumę 42 tysięcy dolarów. W ofercie eBay'a co jakiś czas można znaleźć podobne "nieruchomości".
Od początku lutego na nowego właściciela czeka siedziba szeryfa wraz z przylegającym do niej więzieniem w hrabstwie Ellsworth w stanie Kansas. Cena wywoławcza to 75 tysięcy dolarów. Każdy kto jest zainteresowany zakupem prywatnego więzienia na stronach platformy aukcyjnej może dokładnie obejrzeć prawie każdy zakamarek budynku, łącznie ze zdjęciami instalacji elektrycznej. Dodatkowo znajdzie tam informacje wychwalające przepiękną okolicę zakładu penitencjarnego.
Teraz Polska?
Biorąc pod uwagę sytuację więziennictwa w Polsce nikt przy zdrowych zmysłach nie zdecydowałby się na zakup więzienia. Ta sytuacja może się jednak wkrótce zmienić.
W październiku 2005 roku weszła w życie ustawa zezwalająca prywatnym przedsiębiorcom na budowę więzień w Polsce. Tygodnik Newsweek dotarł do firmy, która chce budować prywatne zakłady penitencjarne. Project Finance, bo o niej mowa, należy do spółki Global Group of Companies zajmującej się budową obiektów użyteczności publicznej. Koszt budowy więzienia połączonego z zakładami produkcyjnymi firma wyceniła na 150 mln złotych. To bez wątpienia suma astronomiczna, która jednak może się zwrócić po kilkunastu latach.
Na Zachodzie prywatne więzienia to żadna nowość. Pierwsza tego typu placówka powstała w 1984 roku w USA. Na całym świecie ich liczba przekracza 200. Z reguły przynoszą one same korzyści. Podatnicy nie płacą za ich budowę, ponieważ pełny jej koszt pokrywają prywatne firmy, które na takie przedsięwzięcie wydają nawet o 15 procent mniej niż państwo. Tania siła robocza zapewnia właścicielowi wysokie dochody przez co bankructwo raczej mu nie grozi. Więźniowie pracują, a państwo nie musi wypuszczać skazańców na wolność tłumacząc to przepełnionymi zakładami karnymi. Pokrywa jedynie koszty ich utrzymania.
Oczywiście nie każdego kto szuka nowego domu zainteresuje budynek, który pomieści kilkadziesiąt lub kilkaset osób, ale gdyby w Polsce powstało więcej prywatnych zakładów penitencjarnych mogłyby być one mniejsze i bardziej "przytulne". A wtedy może i my zdecydujemy się na kupno przez internet "bezpiecznego domu" z nietuzinkową historią.