W piątek na drogach zginęło 17 osób, w tym aż 10 pieszych
17 osób, w tym aż 10 pieszych, zginęło w 110 wypadkach, do których doszło w piątek - pierwszego dnia wydłużonego weekendu świątecznego - na polskich drogach. Policjanci apelują do kierowców o szczególną ostrożność i rozwagę.
Akcja Znicz 2011
Od piątku trwa policyjna akcja "Znicz 2011". Więcej funkcjonariuszy jest m.in. na drogach krajowych, wyjazdowych z miast i w okolicach cmentarzy. Sprawdzają prędkość, z jaką jadą kierowcy, ich trzeźwość, stan techniczny aut oraz m.in. to, czy najmłodsi są przewożeni w fotelikach.
- Ruch na drogach był w piątek bardzo duży. Widać było, że wiele osób zdecydowało się na wolny poniedziałek i wyjechało do swoich bliskich. Tłoczno było m.in. na trasach wyjazdowych z miast - powiedział rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski.
Jak poinformował, doszło w sumie do 110 wypadków. - Duża jest liczba ofiar tych wypadków. Zginęło aż 17 osób, w tym aż 10 pieszych. Szybciej zapada zmrok, jest gorsza widoczność. Na drogach mogą zalegać liście, więc wydłuża się droga hamowania. Możemy jedynie apelować do kierowców, by zwracali baczną uwagę na pieszych i do pieszych, by uważali - podkreślił rzecznik.
Zaapelował również, by piesi nosili przy sobie jakieś elementy odblaskowe lub nawet zwykłą latarkę. - Bez takiego elementu, po zapadnięciu zmroku, są widoczni z odległości 30, 40 m. Jeśli mają przy sobie jakiś element ta odległość wydłuża się nawet dziesięciokrotnie - mówił Sokołowski.
Policjanci cały czas apelują też, by nie przechodzić przez ulicę w niedozwolonych miejscach, korzystać z chodników i poboczy. - To jest bardzo ważne w związku z dniem Wszystkich Świętych. Przy cmentarzach może być bardzo tłoczno, będzie dużo aut. Zwracajmy uwagę na samochody, nie przebiegajmy, nie przechodźmy przez ulicę tuż przed nimi - dodał rzecznik.
Jak powiedział, policjanci ponadto zatrzymali w piątek 419 pijanych kierowców. - Mogę zapewnić, że nie będzie żadnej pobłażliwości dla tych, którzy zdecydują się wsiąść za kierownicę pod wpływem alkoholu. Okres świąteczny sprzyja spotkaniom rodzinnym, które często wiążą się z piciem alkoholu. Pamiętajmy jednak, że pijany kierowca ryzykuje zdrowie i życie swoich bliskich oraz innych użytkowników dróg - zaznaczył Sokołowski.
Z policyjnych doświadczeń wynika, że w wielu przypadkach zatrzymywani są nietrzeźwi kierowcy, którzy pili alkohol nie tuż przed jazdą, ale np. dzień wcześniej wieczorem. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, za jazdę po spożyciu alkoholu - gdy jego zawartość we krwi kierowcy wynosi od 0,2 do 0,5 promila - grozi zakaz prowadzenia pojazdów do trzech lat, do 30 dni aresztu i do 5 tys. zł grzywny; jeśli stężenie alkoholu przekracza 0,5 promila, kierowcy grozi do 2 lat więzienia i utrata prawa jazdy na 10 lat.
Rzecznik powtórzył też apel do kierowców, by pamiętali, że w pobliżu nekropolii w najbliższych dniach obowiązują zmiany w organizacji ruchu. - Nie jedźmy na pamięć, zwracajmy uwagę na znaki, słuchajmy poleceń służb porządkowych - m.in. policjantów. Nie szukajmy na siłę miejsca do parkowania tuż przed "bramą cmentarną", czasem lepiej zaparkować dalej i spokojnie dojść. Po prostu bądźmy cierpliwi - wzywał Sokołowski.
W policyjną akcję zaangażowane są m.in. śmigłowce i radiowozy z wideorejestratorami. W te dni codziennie nad bezpieczeństwem osób odwiedzających groby bliskich czuwać będzie ok. 10 tys. funkcjonariuszy. Policja spodziewa się, że powroty ze świątecznych wyjazdów rozpoczną się już w poniedziałek.
Zmiany w organizacji ruchu w okolicach cmentarzy, komunikacja miejska. Zobacz nasz raport specjalny!
INTERIA.PL/PAP