"W kraju nie ma zagrożenia powodziowego"
W kraju nie ma obecnie bezpośredniego zagrożenia powodziowego - poinformowało MSWiA. Według synoptyków sytuacji nie zmieni wzrost temperatury w najbliższych kilku dniach.
"Synoptycy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej zapowiadają, że w najbliższych dniach temperatura w nocy powinna utrzymywać się poniżej 0 stopni Celsjusza. W dzień temperatury maksymalne mają dochodzić do +6 stopni. Ich zdaniem nie wpłynie to jednak na gwałtowny wzrost poziomu wód w rzekach" - podkreśliła w komunikacie rzeczniczka MSWiA Małgorzata Woźniak.
Jak dodała, przewiduje się, że woda będzie powoli spływać do koryt rzek, tym bardziej, iż synoptycy nie prognozują większych opadów deszczu. - Ze względu na dodatnie temperatury może jednak dojść do ewentualnego przekroczenia stanów ostrzegawczych i alarmowych - zaznaczyła.
Na terenie całego kraju lód utrudniający przepływ wody w rzekach usuwa 16 lodołamaczy. Na Wiśle pracuje 5 takich urządzeń - 3 na odcinku od Włocławka w kierunku Płocka i 2 w rejonie zapory we Włocławku. Trwa też akcja lodołamania na Odrze - 4 lodołamacze (2 polskie i 2 niemieckie) kruszą lód w kierunku Gozdowic. 7 maszyn (3 polskie i 4 niemieckie) działa na jeziorze Dąbie.
20 lutego br. spiętrzone kry i zabrane przez wodę drzewa spowodowały zatory lodowe na wezbranej rzece Lubatówka i w potoku Badoń w gminie Miejsce Piastowe w powiecie krośnieńskim (woj. podkarpackie). Wójt gminy ogłosił pogotowie przeciwpowodziowe, ponieważ woda zaczęła dochodzić do gospodarstw. Zator udało się odsunąć od domostw.
Dzień później podobna sytuacja miała miejsce na rzece Jasiołka - w tej samej gminie. Woda rozlała się na pola, stwarzając zagrożenie podtopienia dla pobliskich gospodarstw. W tej chwili jednak - jak zapewnia MSWiA - nie ma już zagrożenia dla zdrowia i życia mieszkańców.
INTERIA.PL/PAP