W Klewkach nie było wąglika
Dobiega końca kontrola słynnego gospodarstwa w Klewkach. To właśnie tam, według Bogdana Gasińskiego, głównego świadka Andrzeja Leppera, przeprowadzono tajne eksperymenty i testowano bojową odmianę bakterii wąglika. Weterynarze oraz inspektorzy ochrony środowiska powiedzieli, że nie znaleźli żadnych śladów tej bakterii.
Dla pewności pod kątem BSE przebadano importowaną część bydła. Tu również wszystko było w porządku. Faktem jest, że na terenie gospodarstwa znaleziono zakopane szczątki i kości krów - o czym informował Gasiński - ale to nic nadzwyczajnego, bo tak właśnie postępuje się z martwym bydłem.