Uwaga na zimę!
Zima nie daje za wygraną. Na południu Polski śnieg topnieje, jest odwilż, a na drogach miejscami ślisko. Błoto pośniegowe i śnieg dają się we znaki także na Warmii i Mazurach. Najgorzej jest jednak na Podbeskidziu, gdzie wciąż mocno sypie.
Służby nie uporały się jeszcze ze śniegiem zalegającym na ulicach, chodnikach i dachach budynków, a synoptycy zapowiadają na czwartek kolejny atak zimy.
W całej Polsce usuwane są skutki gwałtownych opadów śniegu. W niektórych rejonach ludzie nie mieli prądu. Wczoraj pod naporem śniegu zawalił się dach w szkolnej sali gimnastycznej w Zgierzu, dzisiaj - z tego samego powodu - w budynku dawnego teatru w Katowicach.
Śnieg na dachach - jak dowodzą i statystyki, i ostatnie wydarzenia - jest bardzo niebezpieczny. Szczególnie teraz, gdy jest odwilż - śnieg staje się bowiem coraz cięższy. - Metr sześcienny śniegu waży około 800 kg - mówią strażnicy miejscy. To znaczne obciążenie dla dachu. Dlatego apelują do administratorów budynków o usuwanie śniegu z dachów; przecież dbanie o bezpieczeństwo, to ich obowiązek. Posłuchaj relacji reportera RMF Marcina Buczka:
Podbeskidzie
Na Podbeskidziu intensywnie pada śnieg, warunki na drogach są bardzo trudne. We wtorek rano olbrzymie korki tworzyły się na drodze krajowej numer 1 z Bielska-Białej do Cieszyna w miejscowości Świętoszówka. Zatory zostały spowodowane przez tiry, niemogące podjechać pod górę.
Policjanci z Cieszyna, Wadowic i Żywca informują, że wszystkie drogi są przejezdne, ale większość jest biała. Możliwy jest dojazd do wszystkich przejść granicznych z Republiką Czeską i Słowacją.
Po opadach śniegu do peryferyjnej dzielnicy Bielska-Białej - Wapienica, podbielskiego Jaworza, a także Kaniowa nie docierał prąd. Energia elektryczna rano nie docierała do około 600 odbiorców. Rzecznik spółki energetycznej Enion-Beskidzka Energetyka Kazimierz Szypuła powiedział, że brygady remontowe usuwają uszkodzenia, powinny zakończyć prace do południa.
Śląskie
Na Śląsku pada we wtorek mokry śnieg, większość dróg jest zaśnieżona i śliska. Choć kursują już wszystkie linie tramwajowe i autobusowe, opady mogą powodować opóźnienia lub odwołanie części kursów.
Przed bardzo trudnymi warunkami jazdy ostrzega Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody Śląskiego. Choć zdecydowana większość dróg jest przejezdna, ciągłe opady i utrzymująca się około zera temperatura powodują oblodzenie nawierzchni oraz znaczne ograniczenia widoczności.
Sprawniej działa już komunikacja tramwajowa, sparaliżowana wcześniej, po ubiegłotygodniowych opadach śniegu. Tramwajarze zakończyli odśnieżanie wszystkich torowisk.
- Od poniedziałkowego wieczoru wszystkie linie kursują już po całych trasach - powiedziała Alodia Ostroch z biura prasowego Komunalnego Związku Komunikacyjnego GOP, organizatora komunikacji na Śląsku. Tramwajom zdarza się jednak bardzo dużo defektów, stąd możliwe są chwilowe opóźnienia i "wypadanie" kursów.
Wciąż z problemami funkcjonuje komunikacja autobusowa. Śliskie i nieodśnieżone boczne drogi utrudniają punktualne kursowanie. Według Ostroch opóźnienia mogą sięgać 30 minut. Kierowcy mają też prawo omijać niedostępne czy niebezpieczne przystanki.
Prognozy pogody dla woj. śląskiego przewidują temperaturę około zera, duże zachmurzenie, okresowe opady deszczu ze śniegiem lub śniegu, pogarszające sytuację na drogach. Mogą występować mgły, oblodzenia i gołoledź.
Warmińsko-Mazurskie
Ślisko jest na drogach krajowych Warmii i Mazur. Według olsztyńskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w wielu miejscach kierowcy natkną się na błoto pośniegowe i zajeżdżony śnieg.
Śliskich nawierzchni na drogach nr 51 i 57 mogą się spodziewać podróżni zmierzający w stronę polsko-rosyjskiego przejścia granicznego w Bezledach. Podobnie jest na trasie 65, wiodącej do przejścia z rosyjskim obwodem kaliningradzkim w Gołdapi.
Trudna sytuacja panuje wokół Wielkich Jezior Mazurskich, gdzie na większości tras zalega błoto pośniegowe i śnieg.
W lepszym stanie, czarna i mokra, jest droga nr 7 Warszawa- Gdańsk, na całym odcinku przebiegającym przez województwo warmińsko-mazurskie.
Podobnie jest też na części drogi nr 16 w pobliżu Olsztyna, nr 15 w okolicy Lubawy i Nowego Miasta Lubawskiego oraz drogi nr 22 i 54 prowadzących do polsko-rosyjskiego przejścia granicznego w Gronowie.
INTERIA.PL/RMF/PAP