Ubezpieczenie od mandatu
Prywatna firma z Warszawy oferuje "ubezpieczenie" od kar dla kierowców - za niewiele ponad 100 złotych rocznych. To nielegalny proceder, ale bardzo trudny do udowodnienia.
Za 39 złotych kwartalnie prywatna firma oferuje ubezpieczenie od mandatów wystawianych przez policję, straż miejską czy leśną. W razie wpadki wystarczy wysłać mandat do Warszawy, a firma go za nas opłaci - pisze "Głos Szczeciński".
"W zeszłym roku dostałem trzy mandaty. Jeden 300-złotowy i dwa po 150 złotych" - mówi Piotr, szczeciński biznesmen. "Do tego doszło jeszcze 350 złotych za kurs w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego. Razem poszło 950 złotych. Więc wychodzi na to, że się opłaca".
Prezes warszawskiej firmy Marek Ciesielski oburza się na hasło "ubezpieczenie od mandatów?.
"To klub kierowców, którzy systematycznie wnoszą składki. W razie potrzeby z uzbieranych funduszy opłacane są kary spadające na klubowiczów" - twierdzi Marek Ciesielski.
"Klub kierowców?, jak nazywa go prezes, działa na dość prostych zasadach. Na wskazany na stronie internetowej adres wysyła się dowód wpłaty 39 złotych wraz z danymi kierowcy i jego samochodu. To wystarczy by zostać członkiem "klubu? i szarżować na drodze.