Tysiące Polaków bez prądu
Co najmniej 84 tys. osób na Śląsku i Podbeskidziu, a także wielu mieszkańców województw wielkopolskiego, małopolskiego, świętokrzyskiego i mazowieckiego pozostaje bez prądu po wczorajszym ataku zimy. Nieco lepiej jeździ się już po polskich drogach.
Prądu nie ma wiele miejscowości w rejonie Pszczyny, Wodzisławia, Pyskowic i Mikołowa, Rybnika i Raciborza, gdzie wichury pozrywały linie wysokiego i średniego napięcia. Bez prądu jest też część mieszkańców w Dąbrowie Górniczej, Będzin, Jaworznie, Zawierciu, w rejonie Lublińca, Myszkowa i Kłobucka.
Na Podbeskidziu bez energii elektrycznej pozostają tysiące odbiorców w rejonach Czechowic, Goczałkowic i Pszczyny. Z powodu braku prądu nie pracuje ujęcie wody w Goczałkowicach - to zbiornik wody dla Górnego Śląska - mogą więc pojawić się ograniczenia dostaw.
Prąd nie dociera też do 350 miejscowości w woj. świętokrzyskim. Dziś rano nadal wyłączonych jest pięć linii wysokiego napięcia, 131 linii średniego napięcia i 2,5 tysiąca stacji transformatorowych. Najgorsza sytuacja jest w okolicach Kozienic (woj. mazowieckie) i Końskich (woj. świętokrzyskie).
W Małopolsce straty wywołane wczorajszą gwałtowną wichurą były największe od kilkunastu lat: uszkodzonych zostało 2 tys. 860 stacji transformatorowych, a blisko 200 tys. z 800 tys. klientów zakładu w pewnym momencie pozostawało bez prądu. Dziś rano bez prądu pozostawało tam ciągle około 30 tys. osób.
Odcięci od dostaw prądu pozostają też tysiące gospodarstw w południowej Wielkopolsce. Wczorajsza śnieżna nawałnica pozrywała w tej części regionu linie energetyczne i przewróciła wiele słupów. Dziś przed południem nadal nieczynnych było 900 stacji średniego napięcia. Najtrudniejsza sytuacja jest we wsiach w okolicach Kalisza i Ostrowa Wielkopolskiego.
Nieco lepiej na drogach
Po wczorajszym ataku zimy, nieco lepiej jeździ się dziś na drogach jest już nieco lepiej. Nie oznacza to jednak, że jeździ się bez problemów. Jest ślisko, na niektórych drogach leży błoto pośniegowe.
Nieprzejezdna jest droga krajowa nr 9 Mazowszu. Zablokowany jest odcinek między Iłżą a Skaryszewem oraz między Skaryszewem a Radomiem. Przewrócił się tam tir, który zablokował ruch. Kierowcy czekają tam usunięcie przeszkody już kilkanaście godzin.
Jak informuje radio RMF, bardzo źle jeździ się po trasie A1. Korek zaczyna się tuż za Piotrkowem Trybunalskim i ciągnie w stronę Częstochowy; w drugą stronę nie jest lepiej, kłopoty zaczynają się w rejonie Kamieńska.
Na Dolnym Śląsku trudności pojawiają się przy okazji wszelkich pagórków i wzniesień. Największe kłopoty mają kierowcy jadący trasami w pobliżu Karkonoszy. Trudno jeździ się w okolicach Jeleniej Góry i Wałbrzycha. Policja apeluje do właścicieli aut o zakładanie w tych rejonach łańcuchów na opony.
Na małopolskich drogach doszło wczoraj do ponad 200 kolizji. Dziś wszystkie drogi są przejezdne, ale szczególną ostrożność trzeba zachować na południu regionu, w rejonie Nowego Sącza i na całej Zakopiance.
INTERIA.PL/RMF/PAP