Tymoszenko: kocham Polskę
Kilka miesięcy temu odegrała jedną z głównych ról w "pomarańczowej rewolucji". Dziś jako premier Ukrainy Julia Tymoszenko odwiedziła Polskę, by rozmawiać o europejskiej przyszłości Ukrainy.
Tymoszenko była gościem szczytu premierów państw Grupy Wyszehradzkiej w Kazimierzu nad Wisłą.
Tymoszenko podziękowała narodowi i rządowi polskiemu za wsparcie "pomarańczowej" rewolucji na Ukrainie.
- Bardzo kocham Polskę. Dziękuję polskiemu narodowi i rządowi Polski za to potężne, piękne wsparcie, które odczuliśmy w czasie pomarańczowej rewolucji - powiedziała Tymoszenko dziennikarzom w Puławach.
- Odczuwaliśmy, że jesteście obok nas, że jesteśmy jednym zespołem i wiele byśmy nie zrobili, gdyby nie pomoc polskiego narodu - dodała.
Julia Tymoszenko spotkała się w Zakładach Azotowych Puławy z około 20 przedstawicielami największych polskich przedsiębiorstw. Rozmowy dotyczyły współpracy gospodarczej i warunków rozwoju polskiego i ukraińskiego biznesu. Polscy przedsiębiorcy przedstawili premier Ukrainy kłopoty, na jakie napotyka polski biznes w inwestowaniu i powodzeniu firm na Ukrainie. Tymoszenko zapowiedziała rozmowy na ten temat i zapewniała, że ukraiński rząd będzie sprzyjał rozwojowi polskiego i ukraińskiego biznesu.
Premier Ukrainy powiedziała, że popiera ideę otwarcia cmentarza Orląt Lwowskich na Ukrainie. Na cmentarzu tym pochowanych jest ok. 3 tys. Polaków poległych w walkach z Ukraińcami w latach 1919-1918 i podczas wojny polsko - sowieckiej w 1920 roku.
- Jako premier Ukrainy z całego serca popieram tę ideę, chciałabym żebyśmy się nawzajem szanowali, szanowali swoją historię, pamiętali o historii - powiedziała dziennikarzom Tymoszenko.
Z Puław premier Ukrainy udała się do Kazimierza Dolnego, na spotkanie z premierami Grupy Wyszehradzkiej.
INTERIA.PL/PAP