Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

TVP wciąż wspiera Ziobrę w walce z doktorem G.

TVP wspierała Zbigniewa Ziobrę w kampanii przeciw Mirosławowi G. i ciągle to robi - ocenia "Gazeta Wyborcza".

/Agencja SE/East News

PiS

przekonuje, że abonament telewizyjny jest "gwarancją utrzymania niezależności TVP od rządzących". Zaprzecza temu przypadek zatrzymanego w lutym 2007 r. ordynatora kardiochirurgii ze szpitala MSWiA.

Pierwszy materiał relacjonujący zatrzymanie "Wiadomości" zatytułowały: "Doktor Śmierć". Koncentrował się na wielkim sukcesie CBA i ministra sprawiedliwości oraz bezduszności lekarza. Podobnie były redagowane kolejne doniesienia. Jedną z konsekwencji tej kampanii była bezprecedensowa zapaść w transplantologii.

W maju - trzy miesiące po zatrzymaniu - sąd podejmował decyzję o tym, czy należy przedłużyć areszt wobec G.

Uprzedzić to wydarzenie próbowała Patrycja Kotecka z Agencji Informacji TVP - wówczas szeregowy pracownik, dziś wicedyrektor. Przyniosła dziennikarzom "Wiadomości" kopie protokołów z przesłuchań trzech świadków w prokuraturze. Cała trójka zeznawała przeciwko lekarzowi. By ułatwić pracę reporterom, plik zawierał wydruk z nazwiskami adresami i telefonami świadków. - Chodziło o to, by tuż przed decyzją sądu przypomnieć widzom, jak okropnym człowiekiem był dr G. - opowiadają "GW" dziennikarze TVP.

Ekipy "Wiadomości", "Teleexpressu" i "Panoramy" odmówiły Koteckiej. Zapadła więc decyzja, że materiały trzeba "sprzedać" gdzie indziej. Wybór padł na magazyn reporterski "Na celowniku" nadawany po "Teleexpressie".

- Protokoły z zeznaniami świadków przyniosła Anita Gargas, wiceszefowa publicystyki w "Jedynce" - opowiada dziennikarz "Na celowniku". - Mówiła, że to supernews i że zrobią to "Wiadomości" i "Panorama". Zakończyła krótko: jak wy też tego nie zrobicie, będą kłopoty.

Gargas nalegała, by materiał ukazał się w dniu decyzji sądu. Nakłoniła dziennikarzy, żeby zadzwonili do świadków i namówili ich na występ przed kamerą. - Żaden nie chciał potwierdzić zeznań, rzucali słuchawki. I nic z tego nie wyszło - relacjonują dziennikarze.

Sąd wypuścił wtedy kardiochirurga za kaucją, a ekipa "Na celowniku" została rozwiązana.

Wreszcie protokoły w lipcu wykorzystała "Misja specjalna" redagowana przez samą Gargas. Żaden ze świadków nie zgodził się wystąpić w telewizji, więc na ekranie pokazywano cytaty z przesłuchań, a tekst czytał lektor.

Dwa dni temu prokuratura umorzyła wszystkie medyczne wątki śledztwa przeciw dr. G. - w tym najważniejszy dotyczący zabójstwa pacjenta. Jak TVP poinformowała o tym? Wiadomość wylądowała na trzecim miejscu - m.in. za materiałem o spotkaniu prezydenta z twórcami w sprawie mediów publicznych. W relacji najwięcej było o tym, dlaczego Zbigniew Ziobro uważa tę decyzję za "skandaliczną".

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także