Trzy zarzuty dla Kaczmarka
Prokurator Mariusz Jaworski, specjalnie sprowadzony z Łodzi do warszawskiej Prokuratury Okręgowej w celu prowadzenia śledztwa i przesłuchania Janusza Kaczmarka, postawił byłemu ministrowi spraw wewnętrznych i administracji trzy zarzuty - ustalił "Newsweek".
Pierwszy dotyczy fałszywych zeznań, jakie Kaczmarek miał złożyć przed prokuratorami w lipcu - przed odwołaniem z funkcji ministra - i w sierpniu, gdy przerwał urlop na polecenie premiera. Prokurator zarzucił Kaczmarkowi kłamstwo, bo ten zeznał, że poznał biznesmena Ryszarda Krauze "przypadkowo" i znajomość z nim określił jako "luźną". Zdaniem prokuratura Jaworskiego było inaczej: Kaczmarek zna Krauzego bardzo dobrze.
Drugi zarzut także dotyczy kłamstwa, jakiego miał się dopuścić Kaczmarek. Zdaniem prokuratury Kaczmarek nie powiedział też prawdy zeznając, że 5 lipca spotkał się w warszawskim hotelu Marriott z Jaromirem Netzelem, prezesem PZU. Prokuratura twierdzi, że ma dowody, iż takiego spotkania w ogóle nie było.
Trzeci zarzut dotyczy podejrzenia o wpływanie przez byłego ministra na przebieg śledztwa w sprawie przecieku. Według prokuratury miał on bowiem namawiać Konrada Kornatowskiego, byłego Komendanta Głównego Policji, by ten zeznał, że prezes PZU Jaromir Netzel był tego dnia, 5 lipca, na dzień przed finalizacją akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa, w hotelu i spotkał się z Kaczmarkiem.
INTERIA.PL/PAP