Trwają prace nad projektem ratownictwa medycznego
Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów zajmie się dzisiaj po raz kolejny przepisami wprowadzającymi system ratownictwa medycznego. Ma on pozwolić świadkom wypadku na szybki sprowadzenie na miejsce zdarzenia odpowiednich służb ratowniczych.
Sieć RMF FM już dotarła do projektu ustawy "O państwowym ratownictwie medycznym". Według niego wszystkie służby ratownicze musiałyby ze sobą współdziałać. Kontrolę nad nimi sprawowałyby powiatowe centra powiadamiania ratunkowego. Tu dyspozytor przyjmie zgłoszenie i zdecyduje jakie służby wysłać do zdarzenia. Będzie też koordynował ich działania. Karetka przewiezie poszkodowanych do szpitalnego oddziału ratunkowego a tam z kolei zdecydują czy te osoby muszą skorzystać z pomocy specjalistów. Te wszystkie zmiany są po to by ambulans dostarczył ofiary wypadków jak najszybciej do odpowiedniego lekarza. - W ustawie zostały też określone maksymalne czasy dojazdu - 20 minut w aglomeracji miejskiej, 30 minut poza aglomeracją miejską - tłumaczy wiceminister zdrowia Andrzej Ryś.
Niestety prace nad ustawą trwają już od dawna a cały system miałby ruszyć pod koniec 2003 roku. Wszystko, jak zwykle, rozbija się o pieniądze. Na stworzenie systemu trzeba by przeznaczyć od 60 do 100 milionów złotych rocznie a na jego utrzymanie około 800 milionów złotych.
Rozwiązania przygotowane przez rząd nie podobają niektórym związkom zawodowym służby zdrowia. I tak np. związkowcy z "Pogotowia 2000" bojkotują ten pomysł bo uważają, że się nie sprawdzi zarządzanie nim. - Zarządzanie de facto trzema służbami czy większą ilością służb naraz nikomu nie wyjdzie na zdrowie - powiedział Włodzimierz Witkowski, członek "Pogotowia 2000". Witkowski, który od samego początku uczestniczy w pracach nad powstaniem ustawy o ratownictwie medycznym, uważa, że lepszy będzie projekt przewidujący utworzenie 16 wojewódzkich stacji organizujących cały system na terenie województwa. - Chodzi o szybkie przyjęcie zgłoszenia oraz o maksymalne skrócenie czasu przyjazdu do pacjenta potrzebującego pomocy - twierdzi Witkowski. Jego zdaniem ten system będzie również o wiele tańszy. Z zestawienia kosztów działania obu projektowanych systemów przygotowanego przez "Pogotowie 2000" wynika np., że koszty utrzymania administracji w województwach byłyby niższe niż w powiatach a co ważniejsze system 16 stacji pozwala na szybkie przemieszczanie rezerw, których w powiecie nie ma.